Ks. Zygmunt Muszyński 1913–1942

Ksiądz Zygmunt Muszyński 1913–1942 Najmłodszy Męczennik

Ksiądz Zygmunt Muszyński był najmłodszym kapłanem Ziemi Łęczyckiej, który poniósł męczeńską śmierć za Wiarę i Ojczyznę

Ksiądz Zygmunt Muszyński. Z zasobów AAŁ

1. Dzieciństwo

Ksiądz Zygmunt Muszyński był najmłodszym kapłanem Ziemi Łęczyckiej, który poniósł męczeńską śmierć za wiarę i Ojczyznę, a którego historię życia tu przedstawiono. Magistrat Łodzi 25 września 1931 r. wydał „Zaświadczenie”, z którego wynika, że Zygmunt Muszyński, urodzony 6 sierpnia 1913 r. w Łodzi jako syn Stefana i Władysławy z d. Jania, w wieku lat 18 „dokonał zgłoszenia w myśl art. 14 o powszechnym obowiązku wojskowym i został wpisany do rejestru pod pozycją 181/XII”.1

Znany jest przebieg jego początkowej edukacji:

„Mając skończony 7 rok życia, wstąpiłem do szkoły (progimnazjum) E. Krygiera. Tutaj uczęszczałem zaledwie 1 rok, poczem złożyłem egzamin do I klasy gimnazjum p. K. Tomaszewskiego. Do gimnazjum tego chodziłem przez przeciąg 8-miu lat, otrzymując corocznie promocje do następnej klasy. W roku bieżącym 1929 ukończyłem gimnazjum, otrzymując świadectwo dojrzałości”.2

Świadectwo, które otrzymał w wieku 16 lat, otworzyło mu drogę do dalszych studiów. Dnia 24 czerwca 1929 r. złożył podanie: „Uprzejmie proszę o przyjęcie mnie w poczet alumnów Biskupiego Seminarjum Duchownego w Łodzi. [Na tym samym dokumencie cztery lata później dopisał:] Łódź, dnia 6 września 1933 r. Oryginał matury oraz metrykę urodzenia w pełnym wypisie w dniu dzisiejszym otrzymałem”.3 Ten dopisek to zapewne informacja, połączona z prośbą przed udzieleniem mu niższych święceń kapłańskich. Do wspomnianego dokumentu zostały dołączone potrzebne zaświadczenia: opinia prefekta szkoły, zaświadczenie lekarskie o stanie zdrowia kandydata do seminarium i świadectwo o dobrym prowadzeniu się przyszłego alumna, wydane przez proboszcza parafii św. Józefa, do którego przedtem należała ulica Konstantynowska, przy której mieszkał.4

2. Lata studenckie i kapłańskie

Studia seminaryjne w Łodzi rozpoczął we wrześniu 1929 r., mając zaledwie 16 lat. Niecałe cztery lata później, gdy był na IV roku studiów, 29 sierpnia 1933 r., łódzki biskup Wincenty Tymieniecki napisał pismo do rektora Uniwersytetu Warszawskiego z prośbą o zarezerwowanie miejsca w konwikcie dla przyszłego studenta, alumna Zygmunta Muszyńskiego. W postscriptum biskup dopisał: „Studia seminaryjne ukończył całkowicie, święceń jednak kapłańskich z powodu braku lat nie mógł otrzymać”.5 Rektor łódzkiego seminarium wystawił mu ogólną dobrą końcową ocenę, po czym przyszły ksiądz Zygmunt rozpoczął studia.6 Ksiądz Piotr Zwoliński, autor opracowania o historii łódzkiego seminarium napisał: „biskup Tymieniecki, aby zaradzić brakom kadrowym w Seminarium, szukał odpowiednich kandydatów na profesorów wśród kapłanów innych diecezji oraz zgromadzeń zakonnych. […] Z czasem grono profesorskie powiększyło się o młodych księży, wychowanków Seminarium […]”.7 Jednym z tych, którzy podjęli studia, a potem wrócili, był ks. Zygmunt Muszyński.

Naukę na Wydziale Filologii Klasycznej Uniwersytetu Warszawskiego rozpoczął we wrześniu 1933 r. W pierwszym roku studiów, jak sam zaznaczył, skupił się głównie „nad gruntownym przyswojeniem sobie języka greckiego (w zakresie 8 klasy gimnazjum klasycznego)”8, którego w ogóle nie znał.

Biskup wyznaczył mu termin otrzymania święceń subdiakonatu na rok 1934, dlatego prosił Rektora Konwiktu Uniwersytetu Warszawskiego o poufną opinię o studencie Zygmuncie Muszyńskim. W odpowiedzi uzyskał następującą informację:

„[…] jako student filologii klasycznej Uniwersytetu Warszawskiego, przez czas pobytu w Warszawie zachował to samo dobre usposobienie, jakie wyniósł z Seminarium. Bez zarzutu jest jego pobożność, delikatność w obejściu, akuratność w zachowaniu przepisów oraz pilność w studiach. Nie dało się również zauważyć, żeby doznał ujemnego wpływu z uczęszczania na świeckie wykłady […]. Wobec tego zaświadczyć mogę, że nie ma żadnej kanonicznej przeszkody do udzielenia mu subdiakonatu”.9

W tym samym czasie, przed święceniami kapłańskimi, w parafii św. Józefa na Ogrodowej, czyli w parafii zamieszkania przyszłego księdza Zygmunta, zostały wygłoszone – przypisane prawem kanonicznym – zapowiedzi. Przeszkód nie wykryto.

Dnia 7 września 1935 r. subdiakon Zygmunt Muszyński napisał list do biskupa z prośbą o udzielenie święceń diakonatu. W następnym piśmie dwudziestodwuletni subdiakon prosił ordynariusza o udzielenie dyspensy od przeszkody wieku, na co uzyskał zgodę.10 Czas po otrzymaniu niższych święceń postanowił wykorzystać na pracę naukową, stąd po raz kolejny wystosował do biskupa pismo z prośbą o pozwolenie na pozostanie w konwikcie na czas ferii wielkanocnych i wakacyjnych, by móc korzystać z biblioteki uniwersyteckiej. Biskup i tej prośbie nie odmówił.11

Szczęściem każdego kleryka jest dojść do kapłaństwa. O udzielenie tego sakramentu młody student seminarium prosił biskupa w specjalnym piśmie.12 Podobnie jak przed niższymi święceniami, tak i przed kapłańskimi, zostały w parafii wygłoszone zapowiedzi.

W sentencji pisma proboszcz parafii św. Józefa na Ogrodowej, prałat domowy Jego Świątobliwości Walenty Małczyński podał: „Sprzeciwu i przeszkód nie zgłoszono”.13 Jednak, o czym już wspomniano, przeszkodą był młody wiek kandydata. W związku z tym 14 sierpnia 1936 r. diakon Zygmunt Muszyński prosił „[…] Ekscelencję o łaskawe udzielenie […] dyspensy od brakujących […] 11 miesięcy i 22 dni do wieku wymaganego do przyjęcia święceń kapłańskich …”.14

Bezpośrednio po święceniach ks. Muszyński poświęcił się pracy naukowej, do której ówczesny ordynariusz przywiązywał szczególną wagę. Diecezja, erygowana w 1920 r., potrzebowała własnej kadry naukowej. O tym problemie pisał P. Zwoliński: „Biskup W. Tymieniecki, powołując do życia Seminarium, stanął przed poważnym problemem – stworzenia w stosunkowo szybkim czasie odpowiedniej kadry profesorskiej. W nowo powstałej diecezji łódzkiej brakowało kapłanów z odpowiednimi kwalifikacjami. […] Biskup Tymieniecki, aby zaradzić potrzebom Seminarium, wysyłał młodych, zdolnych księży, również alumnów, na studia specjalistyczne z zakresu teologii i filozofii w ośrodkach zagranicznych i krajowych”.15 Do grona takich należał najpierw kleryk, potem kapłan Zygmunt Muszyński. Z bezpośredniej korespondencji biskupa i ks. Muszyńskiego można wnioskować, że ten ostatni informował swego ordynariusza niemal o wszystkim, dziękował za każde dobro, zawsze dodając na końcu słowne oznaki szacunku: „Łącząc wyrazy głębokiej czci, uszanowania i przywiązania synowskiego całuję Pasterskie ręce Waszej Ekscelencji.16

Po ukończeniu studiów ks. Zygmunt wrócił do diecezji. Dnia 3 września 1938 r. otrzymał angaż profesora Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi. P. Zwoliński informuje: „W 1938 r. nowym profesorem został ks. mgr Zygmunt Muszyński, wykładowca łaciny”.17 W nominacji Biskup napisał:

„Prawo nasze kościelne wymaga, by młodzi lewici w Seminariach Duchownych zaprawiali się w języku łacińskim, mającym w życiu Kościoła tak doniosłe znaczenie. Prowadzenie wykładów łaciny w Naszym Seminarium Duchownym powierzam w roku bieżącym Wielebnemu Księdzu i przekonanie wyrażam, że praca Jego wśród alumnów przyczyni się do pogłębienia znajomości języka łacińskiego. Pracy tej całym sercem błogosławię, bp Wincenty Tymieniecki”.18

Ksiądz Zygmunt podejmował także pracę dydaktyczną w łódzkich gimnazjach, o czym świadczy dokument z 1 września 1938 r., w którym prosił biskupa o udzielenie misji kanonicznej „na nauczanie religii rzym.-kat. w gimnazjum im. Wł. Reymonta w Łodzi na rok 1938–39″.19 W gimnazjum, które mieściło się przy ul. Piotrkowskiej 114, nie pracował zbyt długo z powodu rocznej choroby.20 Kuria łódzka specjalnym pismem z 22 grudnia 1938 r. poinformowała Dyrekcję Prywatnego Męskiego Liceum i Gimnazjum im. Wł. Reymonta, że „stan ks. mgr Zygmunta Muszyńskiego, prefekta Liceum i Gimnazjum […] jest bezsprzecznie ciężki. […] Gdyby nie nastąpiło [polepszenie stanu zdrowia] Pasterz diecezji pośle następcę”.21 Dnia 22 lipca 1939 r. sam ks. Muszyński napisał do biskupa z Krynicy: „Czuję się bardzo dobrze, z dnia na dzień coraz zdrowszy, samopoczucie nadzwyczaj dobre, siły szybko wzrastają tak, że jestem przekonany, iż od września będę mógł stanąć do pracy całkowicie zdrowy i wypoczęty”.22 Pisząc te słowa, nie wiedział, że niedługo przyjdzie mu stanąć i zdać egzamin życia za wiarę i Ojczyznę w niemieckim obozie koncentracyjnym w Dachau.

Po powrocie z rocznej kuracji i dojściu do pełni sił rozpoczął działalność pedagogiczną w Grotnikach, należących do diecezji łódzkiej. Pracował na koloniach wakacyjnych z dziećmi z rodzin ubogich. Tam właśnie w Grotnikach – Chociszewie pragnął dla „Najbiedniejszych Dzieci”.23 odprawiać w każdą niedzielę mszę świętą. Dla łódzkiego Ordynariusza ten rodzaj pracy duszpasterskiej był bardzo cenny, stąd chętnie udzielił mu prawa binacji.24

Ks. prof. Zygmunt Muszyński. Z zasobów AAŁ

 

Tydzień po otrzymaniu prawa na binację mszy dla dzieci biskup mianował „Wielebnego Księdza Magistra [Z. Muszyńskiego] profesorem liturgii w łódzkim seminarium duchownym z pozostawieniem wykładów z języka łacińskiego”.25

3. Lata wojny i wikariat na ziemi łęczyckiej

Niestety, wybuch II wojny światowej zniwelował plany dalszej działalności ks. Zygmunta. Grono łódzkich kapłanów – profesorów poddane zostało wyjątkowej próbie.

„Przez lata wokół starszych profesorów Seminarium skupiało się młode grono księży naukowców. To grono było najprężniejszym i najaktywniejszym środowiskiem intelektualnym Łodzi okresu międzywojennego. Dzięki temu w 1938 r. Seminarium Duchowne w Łodzi jako pierwsze w mieście uzyskało status wyższej uczelni. Oddziaływanie naukowców – duszpasterzy w Kościele i społeczeństwie było znaczące. Dlatego zaraz na początku okupacji polityka władz hitlerowskich zmierzała do tego, aby ludzi tych eliminować z życia publicznego”.17

Ksiądz Muszyński był w październiku 1939 r. w gronie profesorów, jednak jak dodaje P. Zwoliński, „pracował w Seminarium tylko do początku listopada, kiedy to wraz z wieloma duchownymi diecezjalnymi i zakonnymi oraz znanymi osobami ze środowiska łódzkiego zostali aresztowani przed dniem 11 listopada (Święto Niepodległości). Osadzono ich w więzieniu na Radogoszczu, gdzie przebywali do stycznia 1940 r.”.26

Te same okoliczności W. Jacewicz i J Woś przedstawiają następująco: „Natychmiast po zakończeniu działań kampanii wrześniowej, na terenie diecezji łódzkiej, podobnie jak w całym kraju, rozpoczęły się represje i terror w stosunku do Polaków. […] Wśród pozbawionych wolności jesienią 1939 r. w więzieniu radogoskim znalazło się 32 kapłanów: 1. ks. bp Kazimierz Tomczak, […], 19. ks. Zygmunt Muszyński, wikariusz parafii Góra św. Małgorzaty […]”.27

Uważnego czytelnika zadziwić może fakt, że podane wcześniej informacje, dotyczące parafii, w której pełnił posługę ks. Muszyński, odbiegają od tych podanych niżej. Wiąże się to z potrzebą „kamuflowania” danych w celu ochrony księży przed niemieckimi represjami. Cytowani wyżej autorzy w odniesieniu do ks. Muszyńskiego jako miejsce pracy podali parafię Góra św. Małgorzaty; podali również informację: „Aresztowany w listopadzie 1939 r. i osadzony w więzieniu w Radogoszczu, zwolniony 16 stycznia 1940 r.”.28

W tym czasie działania biskupa Jasińskiego zmierzały do tego, aby poprzez nominacje duszpasterskie na poszczególne parafie uchronić księży od kolejnych aresztowań. Translokaty – nie tylko ks. Muszyńskiego, ale i pozostałych księży – były szybkie i trwały po kilka tygodni i miesięcy. W przypadku ks. Zygmunta pierwszą nominacją było stanowisko tymczasowego wikariusza w parafii św. Mateusza w Pabianicach (11 września 1939 r.),29 następną – przeniesienie do Aleksandrowa (4 października 1939 r.),30 trzecią – do parafii Siedlec (12 marca 1940 r.) 31 i ostatnią – do Góry św. Małgorzaty (25 czerwca 1940 r.).32

Według dokumentacji parafialnej i kurialnej parafia św. Małgorzaty była jedną z największych w diecezji. Jako przykład może posłużyć fakt, że w 1921 r. urodziło się w parafii 276 dzieci, zmarło 194 osób, a ślub zawarło 107 par.33 Kolejne pismo podaje dokładną liczbę mieszkańców z 1921 r.: 3969 mężczyzn i 3853 kobiety (łącznie: 7822 osoby).34 Dane te świadczą o potrzebie zatrudnienia w tej parafii co najmniej trzech księży wikariuszy z czwartym proboszczem. Jeden z wikarych pełnił funkcję administratora kościoła filialnego w Leśmierzu. W tym czasie był nim ks. Kazimierz Szymański, również Męczennik Dachau.

Nominacja ks. Z. Muszyńskiego do parafii Góra św. Małgorzaty. Z zasobów AAŁ

Po półrocznej pracy w Górze św. Małgorzaty ks. Zygmunt podzielił ten sam los, co ówczesny proboszcz parafii, ks. prał. Stefan Gostkowski. Obaj zostali aresztowani przez gestapo 6 października 1941 r. i razem z pozostałymi polskimi kapłanami z diecezji osadzeni w niemieckim obozie przesiedleńczym, położonym w Konstantynowie Łódzkim. Z tego obozu ks. Zygmunt został wywieziony do Dachau, gdzie otrzymał nr obozowy 28267. Po blisko rocznej gehennie obozowej zmarł w transporcie inwalidów 18 maja 1942 r.35

Jedynym zachowanym do dziś świadectwem jego pobytu w Dachau jest wspomnienie ks. L. Bujacza, który podał, że współwięzień ks. Zygmunt to: „… bardzo koleżeński kapłan. Spieszył wszystkim z pomocą i zdobywał serca kolegów. Wolny czas przeznaczał na pobożne ćwiczenia. Zdrowie jego pogarszało się z każdym dniem. Komisja rewirowa zaliczyła go do straceńców. Przed odejściem transportu prosił kolegów o modlitwę w swej intencji”.36

Księdzu Zygmuntowi Muszyńskiemu nie poświęcono indywidualnej tablicy epitafijnej, ale jego nazwisko znalazło się na trzech wspólnych tablicach. Najstarsza, ufundowana w 1979 r. przez parafian Góry św. Małgorzaty i ks. prob. Bronisława Zdrojewskiego, zawisła na ścianie świątyni od strony zachodniej (ks. Muszyński jest tam wpisany w łączności z prob. Stefanem Gostkowskim). Znacząca jest treść: „ZA ICH PRACĘ KAPŁAŃSKĄ I ŚMIERĆ MECZEŃSKĄ”. Przyznać jednak należy, że poza wspomnianą tablicą brak w parafii innego zewnętrznego znaku pamięci o jego męczeństwie, choć w świadomości, szczególnie starszych parafian, pamięć ta jest żywa. Świadczy o tym choćby fakt, iż o kapłanie pamiętają mieszkańcy obecnej parafii św. Józefa w Leśmierzu (do 1978 r. był to kościół filialny parafii w Górze św. Małgorzaty). Dnia 7 czerwca 2016 r. pracujący tam prob. ks. Paweł Pełka w rozmowie o Kapłanach-Męczennikach pokazał autorowi niniejszej publikacji wypominki parafialne, w których parafianie modlą się za księży tam pracujących: „Módlmy się za zmarłych papieży […], biskupów […] i Kapłanów, którzy pracowali na terenie dzisiejszej parafii Leśmierz, Księży: Stefana Gostkowskiego, Zygmunta Muszyńskiego, Stanisława Suchańskiego, Romana Rajcherta, Józefa Orłowskiego, Jakuba Grabarczyka, Józefa Sulwińskiego, Kazimierza Szymańskiego, Ignacego Nowaka, Zdzisława Heindricha, Wiktora Kłosowicza, Zenona Witaszka, Bronisława Zdrojewskiego, Tadeusza Grzelaka i wszystkich tych księży, którzy pracowali w naszej parafii, za żołnierzy poległych w czasie ostatniej wojny, za pomordowanych w obozach […]”.37 Wśród wymienionych kapłanów są proboszczowie i wikariusze Góry św. Małgorzaty i Solcy Wielkiej (m.in. ks. Jakub Grabarczyk). W Dachau zginęli: Stefan Gostkowski, Zygmunt Muszyński, Jakub Grabarczyk Stanisław Suchański i Kazimierz Szymański.

Druga tablica dedykowana także ks. Muszyńskiemu, umieszczona jest w łódzkiej katedrze, gdzie wymienieni są wszyscy łódzcy Kapłani-Męczennicy niemieckiej nienawiści.

Trzecia, w seminarium, nosi znamienny tytuł: „GLORIA VICTIS. Ufundowali ją księża wychowankowie, a poświęcił 5 maja 1980 r. ówczesny ordynariusz biskup Józef Rozwadowski.

O profesorze pamiętają także obecni klerycy, którzy na stronie internetowej napisali:

„Profesorowie, którzy chociaż chwilowo nie zostali aresztowani, padli jednak ofiarą masowych represji, jakie miały miejsce wobec duchowieństwa polskiego w dniu 6 października 1941 r. na terenach wcielonych do III Rzeszy. Osadzeni w obozach koncentracyjnych, głównie Dachau, wielu z nich poniosło śmierć. Byli to: wicerektor ks. Stanisław Szydłowski, ojciec duchowny ks. Kazimierz Skoczylas oraz profesorowie: ks. Władysław Grzelak (senior), ks. Władysław Grzelak (junior), ks. Adam Nebeski i ks. Zygmunt Muszyński. W Oświęcimiu zginął ks. Ferdynand Jacobi, były rektor Seminarium Duchownego w Łodzi”.38

Warto zapamiętać postać tego najmłodszego Męczennika Ziemi Łęczyckiej. Przyszłość otwierała przed nim szerokie horyzonty: dalsze studia uniwersyteckie, wykłady w seminarium, radość z kapłaństwa. Chrystus Pan w 29. roku jego życia dał mu najcenniejszy dar: łaskę ofiary własnej krwi za wiarę i Ojczyznę. Kapłan-Męczennik nie mógł bardziej upodobnić się do swojego Mistrza.

Według danych z IPN – jeżeli przyjmiemy za prawdziwą informację o wywożeniu transportów chorych więźniów do ośrodka zagłady w Hertheim w Austrii – ks. Muszyński został tam wywieziony 20 lutego 1942 r.39 Jako datę śmierci przyjęto 16 czerwca 1942 r.

To samo źródło podaje, że urna z prochami Zygmunta Witolda Muszyńskiego, więźnia o numerze 28267, znalazła się na cmentarzu Perlacher Forst.40

  1. AAŁ, APK, sygn. 133, nr 181, Pismo Magistratu Miasta Łodzi, b.n., z 25 IX 1931 r.[]
  2. Tamże. Życiorys bez podpisu i daty, z zaznaczonym miejscem zamieszkania: „Łódź, ul. Konstantynowska 13”.[]
  3. AAŁ, APK, sygn.133, (nr wewn.) 10, z 24 VI 1929 r. Dokumenty, o których mowa wyżej, potrzebne mu były do złożenia na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie podjął studia.[]
  4. Pismo proboszcza par. św. Józefa, Łódź, Ogrodowa, nr 327, z 21 VI 1926 – zob. AAŁ, APK, sygn. 133, z 17 VI 1929 r., 19 VI 1929 r. i b.n., z 21 VI 1929 r.[]
  5. AAŁ, APK, sygn. 133, b.n., z 29 VIII 1933 r.[]
  6. Zob. AAŁ, APK, sygn. 133, b.n., z 26 VI 1933 r.[]
  7. P. Zwoliński, Wyższe Seminarium Duchowne…, dz. cyt., s.103.[]
  8. AAŁ, APK, sygn. 133, b.n., z 20 X 1933 r.[]
  9. AAŁ, APK, sygn. 133, nr 2456, z dn. 6 VII 1934 r.[]
  10. Zob. AAŁ, APK, sygn. 133, nr 3974, z 11 IX 1935 r.[]
  11. Zob. AAŁ, APK, sygn. 133, nr 2882, z 31 VII 1936 r.[]
  12. Pismo to zostało napisane w dzień przyjęcia święceń kapłańskich. Zob. AAŁ, APK, sygn. 133, nr 3993, z dn. 15 VIII 1936 r.[]
  13. AAŁ, APK, sygn. 133, b. n., z dn. 6 VIII 1936 r.[]
  14. AAŁ, APK, sygn. 133, 3133, z 15 VIII 1936 r. W cytacie zachowano oryginalną pisownię.[]
  15. P. Zwoliński, Wyższe Seminarium Duchowne …, dz. cyt., s. 102.[]
  16. AAŁ, APK, sygn. 133, nr 4984, z 17 XI. 1936 r.[]
  17. P. Zwoliński, Wyższe Seminarium Duchowne…, dz. cyt., s.105.[][]
  18. AAŁ, APK, sygn. 133, nr 3629, z 3 IX 1938 r.[]
  19. AAŁ, APK, sygn. 133, b.n., z dn. 1 IX. 1938 r. i z 2 IX tegoż roku.[]
  20. O obydwu faktach dowiadujemy się z pism AAŁ, nr 4506, z 18 X 1938; 31 X 1938 (pismo do wizytatora w trosce o zdrowie ks. Muszyńskiego napisał szwagier księdza – dr S. Kalisz); 14 XII 1938; 22 XII 1938; 28 I 1939; 6 II 1930; 1 V 1939; i 22 VII 1939 r.[]
  21. AAŁ, APK, sygn. 133, nr 5830, z 22 XII 1938.[]
  22. AAŁ, APK, sygn. 133, nr 2782, z 22 VII 1939.[]
  23. Zob. AAŁ, APK, sygn. 133, nr 2782, z 22 VII 1939 r.[]
  24. Zob. AAŁ, APK, sygn. 133, b.n., z 22 VII 1937 r. Zob. też: P. Zwoliński, Wyższe Seminarium Duchowne…, dz. cyt., s. 105.[]
  25. AAŁ, APK, sygn. 133, nr 2932, z 29 VII 1939 r.[]
  26. Tamże.[]
  27. W. Jacewicz, J. Woś, Martyrologium polskiego duchowieństwa…, dz. cyt., z. 2, s. 206.[]
  28. Tamże, s. 246.[]
  29. AAŁ, APK, sygn. 133, nr 3537, z 11 IX 1939 r.[]
  30. AAŁ, APK, sygn. 133, b.n., z 4 X 1939 r.[]
  31. AAŁ, APK, sygn. 133, nr 537, z 12 III 1940 r. Zob. też: AAŁ, APK, sygn. 133, nr 1258, z 25 VI 1940 r. – jest to pismo skierowane do ks. Muszyńskiego pracującego w Siedlcu, z którego biskup przenosi go do parafii w Górze św. Małgorzaty.[]
  32. AAŁ, APK, sygn. 133, b.n., z 25 VI 1940 r. Zob. także pismo o tej samej nominacji, skierowane do dziekana łęczyckiego (nr 1258, 1940 z 25 VI 1940 r.). Z diariusza nominacyjnego wynika, że informacja podana przez W. Jacewicza i J. Wosia nie jest zgodna z rzeczywistością, skoro zwolnienie ks. Muszyńskiego z obozu na Radogoszczu nastąpiło 15 I 1940 r., a nominację do Góry św. Małgorzaty otrzymał pół roku później.[]
  33. AAŁ, APK, sygn. 133, b.n., z 1922 r. Pismo to pochodzi z akt parafii Góra św. Małgorzaty.[]
  34. Tamże. W innym zestawieniu znajduje się pismo również bez numeracji i bez daty, z którego wynika, że jednego roku urodziło się 170 chłopców i 142 dziewczynki (łącznie 312 dzieci). W zestawieniu z 1926 r. wynika, iż parafia liczyła 8002 osoby. Zob. AAŁ, APK, sygn. 133, b.n., Parafia Góra św. Małgorzaty, b.d.[]
  35. E. Chart, Zmarli Polacy w Dachau, dz. cyt., s. 168.[]
  36. L. Bujacz, Obóz koncentracyjny…, dz. cyt., s. 50.[]
  37. P. Pełka, Wypominki parafialne, [w:] MSPGśM, Wypominki parafialne, b.n., z 7 VI 2016 r., mps.[]
  38. http://wsd.lodz.pl, dostęp 7 VI 2016 r.[]
  39. https://ipn.gov.pl/, dostęp 27 maja 2016 r. Uwaga – inna data urodzenia, natomiast zgadza się numer obozowy więźnia – 28267.[]
  40. Archiwum ITS, dok. nr 0189A-0352/0208/0002.[]