Ks. Stefan Gostkowski 1873–1842

My, parafianie [Gałkówka] dowiedziawszy się, że nasz Proboszcz Ks. Gostkowski dostał translokację, […] w imię dobra ogółu prosimy serdecznie, […] aby nam zostawić raczył naszego proboszcza przynajmniej na czas dopuki się to przeszkodowanie naszej wiary nieuspokoi w naszej okolicy […]

70 lat, jakie dzieli nas od wybuchu II wojny światowej, i pięć kolejnych lat gehenny okupacyjnej w Polsce, powodują, że coraz trudniej o bezpośrednich świadków wydarzeń z tamtych lat. Także nieuchronny czas zamazuje świadectwa życia i działalności Męczenników tego okresu. Powoli odchodzi pokolenie pamiętające swoich kapłanów pracujących w parafiach przed wojną. Jednym z tych, którzy pamiętają ks. Stefana Gostkowskiego jest ks. infułat Jan Sobczak, pochodzący z Solcy Wielkiej.1 W rozmowie z autorem, ks. infułat z serdecznością wspominał kapłana, którego zapamiętał z jego lat młodzieńczych, a jeszcze bardziej z opowiadań rodziców o swoim proboszczu.2 Jedną z pierwszych myśli wypowiedzianych o ks. S. Gostkowskim było to, że „pochodził ze szlacheckiego rodu”.3 Pochodzenie takie potwierdzał sam ks. Stefan, który w Curriculum vitae z 4 października 1895 r. napisał:

„Anno Domini1873 Decembris ex statunobili, ex patre Antonio, matrevero Sabina de Mianowskich coniugum Gostkowskich, ruri Miodusy – Litwa, districtus Mazoviecensis, gubernii Lomzensis, natus sum”.4

Interesują nas tu słowa: „ex statunobili”, mówiące o jego pochodzeniu. O tym fakcie w parafii Góra św. Małgorzaty mówiło się głośno. Warto tu zacytować wypowiedź Władysławy Marchewy, która, charakteryzując ks. S. Gostkowskiego, mówiła, że „był szlachcicem. Pięknie wyglądał, był przystojnym mężczyzną, wysokiego wzrostu. Jeździł po parafii bryczką w parę koni. Miał niesamowity posłuch w parafii. Na ambonie mówił jak ten, co posiada władzę”.5 

Z braku bezpośrednich świadectw, w opracowaniu niniejszego biogramu uwzględniono kwerendę materiałów archiwalnych. Najwięcej danych o ks. Stefanie znaleziono w aktach osobowych znajdujących się w Archiwum Archidiecezjalnym Łódzkim.6

Z wyżej cytowanego dokumentu dowiadujemy się, że młody Stefan do 1883 r. pobierał nauki w rodzinnej wsi. Następnie rozpoczął naukę w pobliskiej Łomży, gdzie po ukończeniu w 1891 r. czterech klas w miejskim gimnazjum został klerykiem seminarium duchownego w Warszawie. Święcenia kapłańskie przyjął 24 czerwca 1896 r.6

Z karty rejestracyjnej z 1 stycznia 1928 r. dowiadujemy się o pracy młodego księdza w poszczególnych placówkach duszpasterskich.

„Od 4 IX 1896 r. do 1/I 1897 r. zastępował kapelana św. Ducha w Warszawie. Od 4 I 1897 r. do 1/VIII 1897 r. [był] wikarym w Słomczynie, od 1/VIII 1897 r. do 1/V 98 wikarym Małuszynie: od 1 V 98 do 1/I 99 wikarym w Stanisławowie, od 1/I 1899 do 1/V 1990 – wik. Panny Maryi w Warszawie; od 1/IV 1900 do 24/IV. 1903 wik. u św. Aleksandra w Warszawie; od 24/IV 1903 do 24/IV 1906 prob. w Gałkowie, 24/IV 1906 do 7/I 1908 r. prob. w Turze, wreszcie od 7/I 1908 do obecnej chwili proboszcz w Solcy Wielkiej”.7

Z powyższego zestawienia warto zacytować pismo parafian z Gałkowa, które skierowali na ręce biskupa z prośbą o pozostawienie obecnego proboszcza na stanowisku w Gałkowie:

„Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! My parafianie dowiedziawszy się, że nasz Proboszcz Ks. Gostkowski dostał translokację, przeraziło nas to bardzo, bo zaledwie żeśmy się zdążyli bliżej poznać, i tylko jego taktownemu postępowaniu możemy zawdzięczać, żeśmy jeszcze utrzymali swój kosciuł od napaści mankietników8, ponieważ z sąsiednich parafij agitatorzy wciąż nam zagrażają wprowadzeniem Księdza do naszego Kościoła, z drugiej strony socyjaliści także pracują, aby tylko mogli wczem pochwycić i napadać na całe duchowieństwo, więc tylko możemy zawdzięczać że przy pomocy Bożej mógł nasz proboszcz utrzymać bez napaści, więc my w imię dobra ogółu prosimy serdecznie, ufając w słowa Chrystusa, proście a będzie wam dano, kołaczcie a będzie wam otworzono, udajemy się do Waszej Ojcowskiej miłości, aby nam zostawić raczył naszego proboszcza przynajmniej na czas dopuki się to przeszkodowanie naszej wiary nieuspokoi w naszej okolicy, przepraszamy bardzo za niedokładne wyrażenia ponieważ jesteśmy prości ludzie, więc nie potrafimy wyrazić swoich uczuć na papierze.”

Na co się podpisujemy w Gałkowie d. 24/4 1906 r.”.9

Należy odnotować, że pamięć o proboszczu Gostkowskim została żywa do dzisiaj w Gałkowskiej parafii. W 1998 r. ufundowano kamienną tablicę, zainstalowaną w tamtejszym kościele, na której wyryte są imiona i nazwiska proboszczów parafii od 1695 roku. Wśród nich istnieje także zapis „GOSTKOWSKI Stefan 1904-1906”.

Pamiątkowa tablica z nazwiskiem ks. Gostkowskiego w par. Gałków. Fot. ks. Mirosław Jagiełło

 

Prośba parafian nie przyniosła oczekiwanego rezultatu, bowiem jeszcze tego samego dnia ks. S. Gostkowski objął parafię w Turze koło Poddębic, gdzie pracował niecałe dwa lata.

W 1908 roku, 7 stycznia, otrzymał nominację na proboszcza w Solcy Wielkiej. Najprawdopodobniej w tej parafii (wynika to z układu akt osobowych) otrzymał też nominację na prałata Jego Świątobliwości, co potwierdza Professio fidei Romano Catholicae, znajdujące się w jego aktach i podpisane przez niego samego (drugi podpis jest nieczytelny).10 

Z czasów pobytu w Solcy Wielkiej zachowało się pismo zaadresowane do biskupa, w którym pojawia się nazwisko kapłana z sąsiedniej parafii Parzęczew, przyszłego Męczennika, ks. Wincentego Harasymowicza. Ksiądz S. Gostkowski napisał: „[…wyraz nieczyt.] Domine! Z polecenia lekarza dla poratowania zdrowia chciałbym wyjechać na kurację na [… – wyraz nieczytelny] na miesiąc czasu. Nie mogąc znaleźć stałego zastępcy, uprosiłem sąsiedniego Proboszcza z Parzęczewa, ks. Wincentego Harasymowicza o zaopiekowanie się moją parafią i odprawianie w niedzielę Mszy św. w czasie mojej nieobecności”.11 Powyższa prośba została rozpatrzona pozytywnie.

W 1923 roku, 10 kwietnia, czyli po 15 latach pobytu w Solcy Wielkiej, ks. S. Gostkowski złożył na ręce pierwszego ordynariusza diecezji łódzkiej biskupa Wincentego Tymienieckiego pismo następującej treści: „Zwracam się do Waszej Ekscelencji z uprzejmą prośbą o konferowanie mi wakującego probostwa w Koluszkach”.12 Jednak już dwa tygodnie później, 28 IV 1923 r., ks. Stefan napisał kolejny list do Biskupa: „Ekscelencjo! Wróćmy do Solcy i Koluszek nie mam spokoju od parafian, którzy nalegają, by koniecznie w Solcy pozostać. Tyle serca z ich strony nie spodziewałem się. O Koluszki prosiłem sam i dziękując za nie Waszej Ekscelencji, otrzymałem Jego błogosławieństwo. Wiem, że dziś nie czas się cofać. Nie nalegam na parafian, odpowiedziałem, że wszystko skończone i nie ma mowy o zostaniu. Nie mogąc zatrzymać delegacyi ośmielam się dać te parę słów wyjaśnienia. Gdyby Wasza Ekscelencja uznał za możliwe przychylenie się …”.13 Jednak już dwa tygodnie później, 28 IV 1923 r., ks. Stefan napisał kolejny list do Biskupa: „Ekscelencjo! Wróćmy do Solcy i Koluszek nie mam spokoju od parafian, którzy nalegają, by koniecznie w Solcy pozostać. Tyle serca z ich strony nie spodziewałem się. O Koluszki prosiłem sam i dziękując za nie Waszej Ekscelencji, otrzymałem Jego błogosławieństwo. Wiem, że dziś nie czas się cofać. Nie nalegam na parafian, odpowiedziałem, że wszystko skończone i nie ma mowy o zostaniu. Nie mogąc zatrzymać delegacyi ośmielam się dać te parę słów wyjaśnienia. Gdyby Wasza Ekscelencja uznał za możliwe przychylenie się …”.

[dalej brak tekstu]. Na marginesie pisma znajduje się adnotacja biskupa: „Pozostanie w Solcy” i jego podpis.

Warto zwrócić też uwagę na fakt, że była to już druga prośba parafian skierowana do biskupa o pozostawienia ks. Stefana w parafii, gdzie pracował.

Wdzięczni parafianie Solcy Wielkiej – ks. Stefanowi Gostkowskiemu. Fot. Zbigniew Rożenek MEDIALAB

 

Z perspektywy ponad 90 lat rozumiemy dziś, że ta prośba parafian o pozostanie ich kapłana w Solcy mieściła się chyba w planach Opatrzności Bożej, bo zatrzymała ks. S. Gostkowskiego w granicach Kraju Warty z czasów II wojny. Gdyby ks. Stefan przeszedł do Koluszek, możliwe wówczas, że uniknąłby męczeńskiej śmierci, ale widocznie Bóg miał wobec niego inne plany.

W 1927 roku, 5 lipca, ks. Stefan zwrócił się do biskupa kolejny raz z prośbą o pozwolenie na wyjazd, by ratować zdrowie. Swoje podanie podpisał: „Posłuszny w Panu”. Dwa lata później, w piśmie z 13 czerwca 1929 r., biskup skierował do ks. S. Gostkowskiego pismo następującej treści: „W myśl prośby Przewielebności Twojej zamieniam brewiarz na różaniec”14 [dalej tekst nieczytelny].

Istnieje jeszcze jedno pismo (z datą 14 I 1933 r.), które świadczy o słabym zdrowiu proboszcza. Padła w nim prośba o pozostawienie zastępującego go ks. Adama Nebelskiego15 (z powodu „nawału pracy – rozpoczętej się kolędy i słabego zdrowia”) i pozwolenie na wyjazd do Krynicy, by móc nabrać sił do dalszej służby Bożej. Biskup wyraził zgodę, dodając na zakończenie: „Życząc zdrowia łączę pasterskie moje błogosławieństwo”.16 

Powyższe pisma świadczą o słabnącym zdrowiu ks. Gostkowskiego, który w 1929 r. miał tylko 56 lat.

Nie wiadomo, co zdecydowało o tym, że pół roku później (21 X 1929 roku) ks. bp Wincenty Tymieniecki zaproponował ks. Stefanowi Gostkowskiemu probostwo w Sulejowie, na co adresat odpisał: „Ekscelentissime Domine! Po rozważeniu łaskawie uczynionej mi propozycji przez Waszą Ekscelencję objęcia stanowiska proboszcza w Sulejowie, uprzejmie komunikuję, że nie mam odwagi objąć takowego. Dziękując przeto serdecznie Waszej Ekscelencji za łaskawą pamięć o mnie, upraszam mię w Solcy. Humillimusservus. Ks. Stefan Gostkowski. Solca W. 19.IX.24 r.”.17 

Prośba o pozostanie w Solcy wpisuje się w myśl wyrażoną jak wyżej, bowiem Sulejów leży dalej na południowy wschód od Solcy Wielkiej, która włączona została podczas II wojny światowej do Kraju Warty.

W odręcznie przygotowanym piśmie z dn. 19 stycznia 1931 r. do „Wielebnego Księdza Stefana Gostkowskiego Prob. parafji Solca Wielka – Kuria Diecezji Łódzkiej komunikuje – Niniejszym translokuję Wielebnego Księdza ze stanowiska administratora parafji Solca Wielka na takież stanowisko do parafji Góra św. Małgorzaty, dekanatu łęczyckiego”.18 Wykonanie translokacji (tak wynika z akt) tym razem nie napotkało żadnego oporu. Tegoż samego dnia biskup łódzki przesłał pismo:

„Do Pana Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w Warszawie.

Mam zaszczyt zawiadomić Pana Ministra zgodnie z artykułem XIX Konkordatu, że mam zamiar translokować księdza Stefana Gostkowskiego dotychczasowego proboszcza parafii Solca Wielka na takież stanowisko do parafii Góra św. Małgorzaty w powiecie łęczyckim.

Ks. Stefan Gostkowski, syn Antoniego i Sabiny z Mianowskich urodził się 21 grudnia 1873 roku w Litewce powiatu łomżyńskiego. Po ukończeniu gimnazjum w Łomży i Seminarium Duchownego w Warszawie został tamże wyświęcony na kapłana 26 czerwca 1896 roku” (dalej wymieniane są placówki duszpasterskie, w których pracował).19

Będąc już proboszczem parafii Góra św. Małgorzaty, ks. S. Gostkowski otrzymał kolejną nominację jako spowiednik sióstr urszulanek w Ozorkowie.20 Warto wspomnieć, że ks. Stefan dostał jeszcze jedno pismo od biskupa W. Tymienieckiego: „Na mocy Kan. 552/2 niniejszym deleguję Przewielebnego Księdza Prałata do przeprowadzenia kanonicznego egzaminu z kandydatką do ślubów wieczystych z Zgromadzeniu Sióstr Urszulanek SJK., S.M. Assumatą Szewczykówną, zamieszkałą w domu Sióstr Urszulanek SJK na Bugaju w Ozorkowie. O wyniku egzaminu kanonicznego proszę mnie powiadomić. Błogosławieństwo pasterskie łączę (w podpisie bp Tymieniecki)”.21

Wyżej wspomniano o korespondencji ks. S. Gostkowskiego z ks. Wincentym Harasymowiczem. Poniżej znajdujemy jeszcze korespondencję z przyszłymi innymi Męczennikami z okresu II wojny światowej: ks. Michałem Perzyną z Gieczna i z ks. Kazimierzem Szymańskim, rektorem kościoła w Leśmierzu, który faktycznie przynależał do parafii Góra św. Małgorzaty, zarządzanej przez prałata S. Gostkowskiego. Korespondencja dotyczyła odprawionych rekolekcji. Taka forma ćwiczeń duchowych była często praktykowana. Pierwsze zaświadczenie z Gieczna datowane było na 13 XI 1933 r., a z Leśmierza na 13 XI 1936 r.22

W ostatnich latach swojego probostwa ks. S. Gostkowski otrzymał kilka nominacji: dziekana łęczyckiego podczas wakatu na probostwie w Łęczycy,23 został też delegowany jako członek Dozoru Szkolnego gminy Leśmierz do Rady Szkolnej Powiatu Łęczyckiego,24 był spowiednikiem sióstr felicjanek w Piątku.25 Pełniąc funkcję dziekana łęczyckiego, Kuria prosiła ks. Jana Dzikowskiego (przyszłego Męczennika, proboszcza Strzegocina), aby „odebrał od księdza Prałata Stefana Gostkowskiego inwentarz fundi instructi parafii Strzegocin i obowiązki swoje pełni rozpoczął”.26

Na dwa miesiące przed wybuchem II wojny światowej, ks. S. Gostkowski skierował do swojego Biskupa kolejne pismo (ostatnie, jakie zachowało się w aktach osobowych księdza, z datą 28 czerwca 1939 r.) Proboszcz pisał o ogromie pracy w Górze św. Małgorzaty, o czym już wcześniej informował swego Pasterza. W piśmie prosił Ordynariusza o pozwolenie na spowiedź kapłanów spoza diecezji łódzkiej, motywując to następująco: „[…] parafia Góra św. Małgorzaty leży w pobliżu diecezji warszawskiej i od czasu do czasu przyjeżdżają do mnie kapłani z powyższej diecezji, przeto ośmielam się prosić Waszą Ekscelencję o pozwolenie dopuszczenia obcych kapłanów mających aprobatę do słuchania spowiedzi i głoszenia Słowa Bożego”.27

Uczynny, oddany parafii i parafianom, zawsze gotowy pomóc, choć sam niezbyt silny fizycznie i słabego zdrowia… I takiego proboszcza zapamiętali parafianie Góry św. Małgorzaty. Na wiele lat przed swoją śmiercią Władysława Marchewa z Pałczyńskich, mieszkanka Góry św. Małgorzaty (zmarła w 2000 r., mając 94 lata), mówiąc o ks. Stefanie Gostkowskim i jego poprzedniku ks. Stanisławie Suchańskim, opowiadała swoim wnuczkom, że byli to „wielcy, dostojni księża. Zawsze eleganccy. Zawsze mieli swoje zdanie, wszyscy ich słuchali”.28

Autor pamięta wspomnienia byłego kościelnego, Franciszka Twardowskiego, który przyszedł do pracy z Solcy razem z ks. S. Gostkowskim. Do końca swego życia zachował serdeczną i życzliwą pamięć o swoim Proboszczu.

Zewnętrznym przejawem pamięci parafian Góry św. Małgorzaty o ks. Stefanie Gostkowskim sprzed 1939 r. było wystawienie pamiątkowej tablicy, dokonane przez ówczesnego proboszcza, ks. Bronisława Zdrojewskiego.29

Tablica na kościele w Górze św. Małgorzaty. Fot. ks. Mirosław Jagiełło

 

Ksiądz prałat Stefan Gostkowski, proboszcz parafii Góra św. Małgorzaty podzielił los kapłanów Ziemi Łęczyckiej: aresztowany i wywieziony do niemieckiego obozu zagłady w Dachau, poniósł męczeńską śmierć w imię wiary i Boga. Wiktor Jacewicz Jacewicz i Jan Woś o ks. Stefanie napisali: „Gostkowski Stefan – szamb. J. Św., proboszcz parafii Góra św. Małgorzaty pow. Łęczycki. Urodzony 21 XII 1873 r. w miejscowości Litewka, święcenia kapłańskie 24 VI 1896 r. w Warszawie. Aresztowany 6 X 1941 r. i osadzony w obozie przejściowym. w Konstantynowie, od 30 X 1941 r. w obozie koncentracyjnym Dachau – nr obozowy 28291, zmarł 27 II 1942 r.30 Autorzy potwierdzają datę aresztowania, 6 X 1941 r., tego bowiem dnia prawie wszyscy kapłani Ziemi Łęczyckiej zostali pozbawienia stanowisk duszpasterskich przez aresztowanie i wywiezienie do obozu, najpierw przejściowego (najczęściej w Konstantynowie), a później do obozów koncentracyjnych. Najwięcej z nich trafiło do Dachau.

Z zebranych materiałów z tamtego okresu wiadomo, że w powiecie łęczyckim na stanowisku zostawiono tylko ks. Ignacego Nowaka, jedynego kapłana pracującego przed wybuchem II wojny światowej i w czasie okupacji w Tumie. Po wojnie, w 1946 r., został ksiądz I. Nowak został proboszczem Góry św. Małgorzaty.31

Informacje W. Jacewicza i J. Wosia potwierdza, a raczej jako pierwszy przekazuje (w formie skróconej) E. Chart.32

Ksiądz Stefan Gostkowski był jednym z najstarszych osadzonych w Dachau kapłanów przedwojennego pokolenia. Nie dziwi więc świadectwo współwięźnia, L. Bujacza, jakie zostawił o ks. Stefanie: „Ks. Stanisław Gostkowski okazywał wszystkim kolegom dużo serca i zdobywał sobie wielu przyjaciół. Został zaliczony do inwalidów i wywieziony do komory gazowej”.33

W powojennej literaturze przedmiotu trudno doszukać się opracowań o każdym z osobna Kapłanie-Męczenniku z okresu II wojny światowej. To pole dla przyszłych badaczy.34 Poza archiwum, najwięcej źródeł do opracowania biogramów Męczenników (przede wszystkim kurialnych) dostarczają zasoby Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej.

Ksiądz Stefan Gostkowski został więźniem nr 28291 obozu w Dachau 30 października 1941 r.35 Ten niemłody już wówczas duchowny po kilku miesiącach pracy i ciężkich obozowych warunkach zachorował i zmarł 26 lutego 1942 r. Dzień przed śmiercią został skierowany do więziennego lazaretu, a z zachowanej dokumentacji obozowej wynika, że jako powód choroby podano przewlekły nieżyt jelit, a bezpośrednią przyczyną zgonu był zawał serca.36 Ksiądz S. Gostkowski został prawdopodobnie pochowany na cmentarzu PerlacherForst w grobie oznaczonym numerem 2481.37

W powojennej literaturze przedmiotu trudno doszukać się opracowań o każdym z osobna Kapłanie-Męczenniku z okresu II wojny światowej. To pole dla przyszłych badaczy.34 Poza archiwum, najwięcej źródeł do opracowania biogramów Męczenników (przede wszystkim kurialnych) dostarczają zasoby Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej.

Ksiądz Stefan Gostkowski został więźniem nr 28291 obozu w Dachau 30 października 1941 r.35 Ten niemłody już wówczas duchowny po kilku miesiącach pracy i ciężkich obozowych warunkach zachorował i zmarł 26 lutego 1942 r. Dzień przed śmiercią został skierowany do więziennego lazaretu, a z zachowanej dokumentacji obozowej wynika, że jako powód choroby podano przewlekły nieżyt jelit, a bezpośrednią przyczyną zgonu był zawał serca.36 Ksiądz S. Gostkowski został prawdopodobnie pochowany na cmentarzu PerlacherForst w grobie oznaczonym numerem 2481.37

Reasumując, stwierdzić należy, że jeden z najstarszych kapłanów Ziemi Łęczyckiej podzielił los tysięcy kapłanów, którzy – tak jak on – ponieśli męczeńską śmierć w niemieckich obozach koncentracyjnych. Zakończmy krótki o nim biogram cytowanymi wyżej słowami ks. L. Bujacza: „Ks. Stanisław Gostkowski okazywał wszystkim kolegom dużo serca i zdobywał sobie wielu przyjaciół. Został zaliczony do inwalidów i wywieziony do komory gazowej”.38 Dodajmy jeszcze: został zaliczony do grona świadków wiary, miłości, Boga i Ojczyzny, którym Stworzyciel Nieba i Ziemi przygotował to, „czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują”.39

  1. Ksiądz infułat Jan Sobczak, ur. 10 V 1927 r. w Solcy Wielkiej. Kapłan diecezji łódzkiej, przez wiele lat pracował w Łodzi na Retkini, gdzie rozbudował kościół NSPJ i przyczynił się do powstania kilku nowych parafii w tej dzielnicy Łodzi.[]
  2. Ksiądz S. Gostkowski był proboszczem w Solcy Wielkiej – miejsce urodzenia ks. J. Sobczaka – w latach 1908–1930 i w sąsiedniej parafii Góra św. Małgorzaty, w której ks. J. Sobczak miał połowę swojej rodziny.[]
  3. J. Sobczak, Ks. Stefan Gostkowski, [w:] MSPGśM, b.n., z 16 IV 2001 r., mps. (we wszystkich cytatach zachowano oryginalną pisownię).[]
  4. AAŁ, APK, sygn. 99, nr 3, z 12/24 VI 1896 r.[]
  5. Wł. Marchewa, Ks. S. Gostkowski, [w:] MSPGśM, Ks. S. Gostkowski, b.n., z 27 XII 1997 r., mps. Autor, ks. Mirosław jest wnukiem Wł. Marchewa.[]
  6. Na podstawie tych archiwalnych danych został też napisany artykuł w „Niedzieli”. Zob. ks. Mirosław Jagiełło, Ks. Stefan Gostkowski, „Niedziela”, 48/2015.[][]
  7. AAŁ, APK, sygn. 099, nr 5, z 1 I 1928 r.[]
  8. Terminem tym określano zwolenników mariawityzmu. Kapłani członkowie Katolickiego Związku Mariawitów „zamiast białych nosili czarne mankiety (co spowodowało, że później nazywano ich mankietnikami)”, zob.: http://jacquesblutoir.blogspot.com/2011/05/mateczka-i-jej-mankietnicy-cz-i.html, dostęp 15 VIII 2016.[]
  9. AAŁ, APK, sygn. 099, nr 47, z 24 IV 1906 r.[]
  10. AAŁ, APK, sygn. 099, nr 51, b.d.[]
  11. AAŁ, APK, sygn. 099, nr 53, z 7 X 1909 r. Z taką samą prośbą do biskupa wystąpił ks. Harasymowicz, prosząc o zgodę na zastępstwo w parafii Parzęczew dla ks. Gostkowskiego, kiedy chciał wyjechać na wypoczynek „dla poratowania zdrowia”, Zob. AAŁ, APK, sygn. 040, nr 59, z 29 VI 1908 r.[]
  12. AAŁ, APK, sygn. 099, nr 57, z 10 IV 1923 r.[]
  13. AAŁ, APK, sygn. 099, nr 58, z 28 IV 1923 r.[]
  14. AAŁ, APK, sygn. 099, (nr wewn.) 2857, z 13 VI 1929 r.[]
  15. Również Męczennik Dachau.[]
  16. AAŁ, APK, sygn. 099, (nr wewn.) 164, z 14 I 1923 r.[]
  17. AAŁ, APK, sygn. 099, (nr wewn.) 5359, z 21 X 1929 r.[]
  18. AAŁ, APK, sygn. 099, (nr wewn.) 3471/31, z 19.I.1931 r.[]
  19. AAŁ, APK, sygn. 099, (nr wewn.) 377/31, z 19.I.1931 r.[]
  20. AAŁ, APK, sygn. 099, (nr wewn.) 5525, z 25 X 1931 r. Przedłużenie tej nominacji znajduje się w kolejnym piśmie z 30 X 1933 r.[]
  21. AAŁ, APK, sygn. 099, (nr wewn.) 2627, z 10 VII 1939 r.[]
  22. Por. AAŁ, APK, sygn.99, (nr wewn.) 5813, z 13 XI 1933 r. i b.d., z 13 XI 1936 r.[]
  23. Por. AAŁ, APK, sygn. 99, (nr wewn.) 1506, z 28 IV 1937 r. Funkcja dziekana łęczyckiego rezydującego w Górze św. Małgorzaty.[]
  24. Por. AAŁ, APK, sygn. 99, (nr wewn.) 1790, z 19 V 1937 r.[]
  25. Por. AAŁ, APK, sygn. 99, (nr wewn.) 3171, z 6 VIII 1937 r.[]
  26. AAŁ, APK, sygn. 99, (nr wewn.) 2914, z 27 IV 1937 r. i (nr wewn.) 1864, z 25 V 1937 r. (miesięczna różnica wysłania tych pism udokumentowana jest datami na tych dokumentach).[]
  27. AAŁ, APK, sygn. 99, (nr wewn.) 2434, z 28 VI 1930 r. Zapewne pomocą w spowiedzi i celebrowaniu mszy świętych byli koledzy z archidiecezji warszawskiej, z którymi współpracował będąc księdzem tamtej archidiecezji, zanim powstała a diecezja łódzka, do której został wcielony po jej powołaniu do istnienia w 1920 r.[]
  28. Wł. Marchewa, Ks. S. Gostkowski…, dz. cyt., mps.[]
  29. Interesującym tematem byłoby zebranie informacji o motywach, dla których instalowano w kościołach pamiątkowe tablice poświęcone Męczennikom II wojny światowej. Warto w tym miejscu zacytować książkę Stanisława Wicińskiego i Edyty Wicińskiej, Kapliczki i krzyże przydrożne Gminy Góra św. Małgorzaty, Góra św. Małgorzaty 2002. Autorzy tej publikacji sporządzili katalog kapliczek i krzyży na terenie wymienionej miejscowości. W opisie każdego obiektu nie tylko podali miejsce usadowienia i styl budowli, ale postarali się o zebranie informacji o motywach, dla których je postawiono. Podobnie interesujące opracowanie mogłoby powstać na temat pamiątkowych tablic, związanych z interesującym nas tematem. Nawiązując do pamiątkowej tablicy umieszczonej na frontonie kościoła, można (obok wielu innych) postawić pytanie: dlaczego na wymienionej tablicy znalazły się nazwiska tylko dwóch kapłanów: prob. prał. Stefana Gostkowskiego i ówczesnego wikariusza ks. prof. Zygmunta Muszyńskiego? Dlaczego nie umieszczono tam nazwiska choćby pochodzącego z tej parafii ks. prof. Władysława Grzelaka, kandydata na ołtarze, czy pozostałych Kapłanów-Męczenników: ks. prał. Stanisława Suchańskiego, ks. Jana Drozdalskiego czy ks. Szymańskiego. Braki te uzupełniono w 70. rocznicę męczeńskiej śmierci ks. Władysław Grzelaka (30 IX 1942 r.) za zgodą obecnego prob. ks. prał. Ryszarda Pajdy i za aprobatą kurii. Na tablicy tej znalazły się nazwiska pozostałych Kapłanów-Męczenników II wojny światowej związanych z parafią Góry św. Małgorzaty.[]
  30. W. Jacewicz, J. Woś, Martyrologium polskiego duchowieństwa…, dz. cyt., z. 2, s. 225.[]
  31. Wojenna historia ks. Ignacego Nowaka nigdzie nie została spisana, pozostała jedynie w przekazie ustnym. Ksiądz Ignacy w kampanii wrześniowej miał uratować życie rannemu żołnierzowi niemieckiemu, za co Niemcy pozostawili go w małym kościółku św. Mikołaja w Tumie, gdzie spełniał posługi duszpasterskie dla wiernych z całego powiatu, także dla wierzących Niemców. Autor opracowania pamięta tę historię z opowiadań Franciszka Twardowskiego przed i powojennego kościelnego w Górze św. Małgorzaty, swojej babci Władysławy Marchewa, Stanisława Wicińskiego (wieloletniego dyrektora w Górze św. Małgorzaty), od niewiele starszego swego brata Lucjana Jagiełło i Józefa Oleskiego (mieszkańca Góry św. Małgorzaty). Zob. M. Jagiełło, Ks. I. Nowak [w:] MSPGśM, Ks. I. Nowak, b.n., 17 XII 1997 r., mps.[]
  32. Por. E. Chart, Zmarli Polacy w Dachau, dz. cyt., s. 74.[]
  33. L. Bujacz, Obóz koncentracyjny…, dz. cyt., s. 46. Ksiądz Ludwik – autor tomiku pomylił oczywiście imię ks. prałata. W tekście jest „Stanisław”, oczywiście chodzi o ks. Stefana Gostkowskiego.[]
  34. Autor niniejszego opracowania opracował biogram ks. Stefana Gostkowskiego, zob. Ks. Mirosław Jagiełło, Ks. Stefan Gostkowski, „Niedziela” 48 (1182) 29 XI  2015.[][]
  35. Archiwum ITS, dok. nr 23059261.[][]
  36. Archiwum ITS, dok. nr 10073566.[][]
  37. Archiwum ITS, dok. nr 5169282.[][]
  38. L. Bujacz, Obóz koncentracyjny …, dz. cyt., s. 46.[]
  39. BT, 2 Kor 2,9.[]