Ks. Stanisław Szydłowski 1893–1942

Ksiądz Stanisław Szydłowski 1893–1942

Ks. Dr Szydłowski Stanisław w życiu swoim kierował się zawsze Wolą Bożą. Wszystko co Bóg dopuszcza, jest dobre dla człowieka i Stwórcy. Jeśli Pan Bóg żąda ofiar za wiarę i Ojczyznę należy je składać

Ksiądz Stanisław Szydłowski (z 1937 r.). Z zasobów AAŁ

1. Kapłan diecezji włocławskiej

Ksiądz Stanisław Szydłowski był kapłanem, wyświęconym w diecezji włocławskiej. Po wyrażeniu zgody przez biskupa włocławskiego Karola Radońskiego w 1930 r. przyszedł do diecezji łódzkiej,1 choć inkardynację dostał dopiero cztery lata później, po ukończeniu studiów teologicznych na Uniwersytecie Warszawskim.2

Prośba ks. Szydłowskiego

 

2. Praca na niwie kościoła łódzkiego

Grad i M. Różański podali, że bezpośrednio po inkardynowaniu ks. Szydłowski został mianowany kanonikiem honorowym kapituły katedralnej łódzkiej.3 Informacja ta wydaje się nieścisła z dwóch powodów. Po pierwsze: biskup nie obdarzyłby świeżo inkardynowanego kapłana godnością kanonika honorowego kapituły katedralnej; po drugie: zachowało się dziękczynne pismo ks. Stanisława, przesłane na ręce bpa W. Jasińskiego: „Na audiencji, jaką łaskawie otrzymałem w dniu 19 kwietnia r.b., Wasza Ekscelencja wyjawił swój zamiar odznaczenia mnie godnością kanonika honorowego Prześwietnej Kapituły Katedralnej Łódzkiej. Za ten wielki i niezasłużony zaszczyt, jakiego wkrótce mak dostąpić, niniejszym składam Waszej Arcypasterskiej Mości serdeczne podziękowanie. Raczy Wasza Ekscelencja przyjąć zapewnienia największej czci oraz szczerej wdzięczności, z jaką na zawsze pozostaję”.4

Ksiądz Stanisław Szydłowski. Zasoby AAŁ

Bezpośrednio po udzieleniu pozwolenia na pracę w nowej diecezji, biskup łódzki przesłał na prośbę kurii włocławskiej pismo z nominacją „Wielebnego Księdza Magistra Profesorem Naszego Seminarjum Duchownego w Łodzi. Zajęcia w Seminarium rozpoczynają się od dnia 1 września 1930 roku”.5 Jeszcze w lipcu 1930 r. biskup mianował „Wielebnego Księdza Stanisława Szydłowskiego Magistra św. Teologji […] Kapelanem II – go Miejskiego Domu Wychowawczego w Łodzi przy ulicy Karolewskiej Nr 51”.6

Oprócz wykładów z teologii biblijnej, biskup powierzył ks. Stanisławowi egzaminy „księży ad beneficia curata”,7 egzaminy wikariuszowskie,8 a 10 stycznia 1939 r. mianował go dyrektorem Instytutu Wyższej Kultury Religijnej9 i profesorem historii religii tegoż Instytutu.10 Wspomniany P. Zwoliński na tę okoliczność przytoczył tekst biskupa Jasińskiego, który stwierdził, że wybór ks. Szydłowskiego na to stanowisko: „dzięki odpowiedniemu przygotowaniu, wyrobieniu i światopoglądowi, daje gwarancje, że praca w Instytucie, który dostarczać ma duchowo-umysłowego wyrobienia łódzkiej inteligencji, wyrobić katolicki pogląd na życie i zaszczepić ducha apostolskiego, wyda spodziewane owoce”.11

Więcej informacji na temat ostatnich miesięcy życia ks. wicerektora podał P. Zwoliński:

„W początkach października 1939 r., kiedy Seminarium rozpoczęło normalną pracę, wykładali w nim: rektor ks. J. Dzioba, wicerektor ks. dr S. Szydłowski […] Po zajęciu gmachu seminaryjnego w dniu 26 listopada 1939 r. przez władze okupacyjne i przekazanie go Hitlerjugend, Seminarium zostało przeniesione do Szczawina. […] Profesorowie, chociaż uniknęli aresztowania w Szczawinie, to jednak padli ofiarą masowych represji wobec duchowieństwa polskiego na terenach wcielonych do III Rzeszy. 6 października 1941 r. aresztowano i osadzono w obozie przejściowym w Konstantynowie Łódzkim następujących księży profesorów: W. Grzelaka seniora, W. Grzelaka juniora, A. Kaczewiaka, A. Nebelskiego, Z. Muszyńskiego, K. Skoczylasa, `Z. Skowrońskiego i ks. Szydłowskiego. 28 października księży wysłano transportem kolejowym do obozu w Dachau. […] Obozowe warunki panujące w Dachau spowodowały w kolejności śmierć następujących księży profesorów: ks. mgr Z. Muszyński 18 maja został zagazowany, w komorach gazowych zginęli także ks. dr S. Szydłowski 28 maja […]”.12

3. Ostatnie lata ks. Szydłowskiego

Aby uchronić profesorów seminarium przed aresztowaniami, biskup łódzki przydzielił im parafie. Ksiądz Szydłowski trafił najpierw do Żeroni (dokładna data nominacji nie jest znana), a następnie do Grabowa, gdzie został aresztowany. Szczegóły tego zdarzenia nie są znane. W. Jacewicz i J. Woś podali, że Stanisław Szydłowski, urodzony 24 VIII 1893 r. w Nierzadkowie jako kapłan został aresztowany: „6 października 1941 r. i osadzony w obozie przejściowym w Konstantynowie, od 30 października 1941 r. w obozie koncentracyjnym w Dachau – nr obozowy 29321, zginął w transporcie inwalidów 28 maja 1942 r.”.13

Z analizy 120 biogramów przekazanych przez ks. Ludwika Bujacza, biogram ks. Stanisława jest jednym z najobszerniejszych:

„Ks. Dr Szydłowski Stanisław w życiu swoim kierował się zawsze Wolą Bożą. Wszystko co Bóg dopuszcza, jest dobre dla człowieka i Stwórcy. Jeśli Pan Bóg żąda ofiar za wiarę i Ojczyznę należy je składać. Kiedy wybierano do inwalidów, zdawał sobie sprawę, że hitlerowcy ich wszystkich wywiozą na zniszczenie. Nie tracił i wtedy pogody ducha, która zawsze była jego towarzyszką. Idąc na śmierć okrutną, prosił kolegów o modlitwę w swojej intencji. Zajęciem jego w obozie była zimą praca przy śniegu, a wiosną robienie porządków na dziedzińcu obozowym. Należał także do grupy przynoszących jedzenie z kuchni do izby. Praca była ponad jego siły, niekiedy padał pod ciężarem 100 kg kotła. Pewnego razu wyręczyłem go z tej pracy, był mi zawsze serdecznie wdzięczny i starał się w inny sposób spłacić dług pomocy”.14

O swoim proboszczu z lat wojny pamiętali parafianie Grabowa. W kościele zawieszono pamiątkową, niedatowaną tablicę z dedykacją: „WDZIĘCZNA PAMIĘĆ MIESZAKŃCOM GRABOWA ZAMĘCZONYM W HITLEROWSKICH OBOZACH”. Obok nazwiska ks. Stanisława, na płycie wyryto też nazwiska kapłanów z pobliskich parafii:  ks. Różańskiego z Pieczewa i ks. Jana Kasprowicza z Sobótki oraz ośmiu osób, mieszkańców Grabowa, zamordowanych w różnych miejscach kaźni.15

Pamiątkowa tablica na frontonie kościoła. Fot. Z. Rożenek MEDIALAB

Tablica epitafijna to jedyne świadectwo pamięci o ofiarach niemieckiej zagłady.

Łódzki metropolita arcybiskup Władysław Ziółek zaliczył ks. Stanisława do jednego z dwunastu przyszłych Kandydatów na Ołtarze z diecezji łódzkiej. W uzasadnieniu napisał: „ks. Stanisław Szydłowski, zamęczony w Dachau 28 maja 1942 roku. Według bezpośredniego świadka w swoim życiu kierował się wolą Bożą i zasadą, że wszystko, co Bóg dopuszcza, jest dobre dla człowieka, a jeśli Pan Bóg żąda ofiar należy je składać. Idąc na śmierć poprosił kolegów o modlitwę”.16

  1. Zob. AAŁ, APK 146, nr 2341, z 18 IV 1930 r. i nr 3021, z 9 V 1930 r.[]
  2. Informację tę podał P. Zwoliński, Wyższe Seminarium…, dz. cyt., s. 60.[]
  3. S. Grad, M. Różański, Kapituła Katedralna Łódzka, dz. cyt., s. 527.[]
  4. AAŁ, nr 1937, z 20 IV 1935 r. [w podpisie: sługa w Chrystusie ks. Stan. Suchański, 20 IV 1935 r.].[]
  5. AAŁ, APK, sygn. 146, b.n., z lipca 1930 r. i pismo Kurii Włocławskiej, nr 2895, z 23 VI 1939 r.[]
  6. AAŁ, APK, sygn. 146, nr 3755, z 12 VII 1930  r. 1 IX 1934 misję przedłużono, a 5 VIII ks. Stanisław został z tej funkcji zwolniony.[]
  7. AAŁ, APK, sygn. 146, nr 7570, z 11 XII 1930 r.[]
  8. Zob. AAŁ, APK, sygn. 146, nr 5254, z 14 IX 1932 r.[]
  9. Zob. AAŁ, APK, b.n., z 10 I 1931 r. Warto przy okazji powiedzieć, że wicedyrektorem tegoż Instytutu biskup mianował innego Kapłana-Męczennika, ks. Władysława Grzelaka rodem z Góry św. Małgorzaty, wówczas profesora Seminarium.[]
  10. Zob. AAŁ, APK, sygn. 146, b.n., z 6 II 1936 r., zob. też P. Zwoliński, Wyższe Seminarium Duchowne…, dz. cyt., s. 60.[]
  11. P. Zwoliński, Wyższe Seminarium Duchowne…, dz. cyt., s. 60.[]
  12. Tamże.[]
  13. W. Jacewicz, J. Woś, Martyrologium polskiego duchowieństwa…, dz. cyt., z. 2, s. 262.[]
  14. L. Bujacz, Obóz koncentracyjny …, dz. cyt., s. 54.[]
  15. Zob. M. Jagiełło, Ks. Szydłowski. [w:] MSPGśM, Ls. Szydłowski, b.n., z 16 II 2012 r., mps. Fundatorami są Zofia z Ludwickich Wojciechowska, ur. 1916 r. i inż. Stanisław Wojciechowski, ur. 1898 r.; obecnie zamieszkali w Kanadzie. Na tablicy brak imienia i nazwiska ks. Mateusza Sieradzkiego, rodaka tutejszej parafii. Podobną sytuację można znaleźć w Górze św. Małgorzaty, gdzie też nie było nazwiska rodaka parafii, ks. W. Grzelaka.[]
  16. AAŁ, APK, sygn. 146, z 28 VI 2006 r.[]