Ks. Jan Krupczyński 1910-1942

Ksiądz Jan Krupczyński 1910-1942

1. Dzieciństwo i młodość braci Jana i Kazimierza Krupczyńskich z Ozorkowa

Ozorków jest małym miastem położonym na zachód od Łodzi. Leży między Zgierzem a Łęczycą przy dawnej trasie E 1, obecnie, po oddaniu do użytku autostrady północ–południe A 1, dawna „jedynka” ma nr 91. Ozorków liczy około 20 tys. mieszkańców. Podczas kwerendy na potrzeby niniejszego opracowania napotkano tylko na jedno nazwisko Kapłana-Męczennika z czasów II wojny światowej, jest nim ks. Leon Stypułkowski.

Ks. Jan Krupczyński. Z zasobów AAŁ. Z zasobów AAŁ.1

Ozorków jest małym miastem położonym na zachód od Łodzi. Leży między Zgierzem a Łęczycą przy dawnej trasie E 1, obecnie, po oddaniu do użytku autostrady północ–południe A 1, dawna „jedynka” ma nr 91. Ozorków liczy około 20 tys. mieszkańców. Podczas kwerendy na potrzeby niniejszego opracowania napotkano tylko na jedno nazwisko Kapłana-Męczennika z czasów II wojny światowej, jest nim ks. Leon Stypułkowski.

Po publikacji w tygodniku „Niedziela” o dwóch braciach Janie i Kazimierzu Krupczyńskich Ozorków dowiedział się o dwóch kolejnych kapłanach, o których Historia po 70. latach od ich śmierci w obozie zagłady w Dachau zapomniała.

Jan Krupczyński i jego młodszy brat Kazimierz Krupczyński urodzili się w Ozorkowie, odpowiednio w 1910 i 1913 r. z rodziców Aleksandra i Tekli z Komiczów. Według informacji z Archiwum Kurii Łódzkiej wiadomo, że rodzice ks. Jana i ks. Kazimierza – Aleksander i Tekla z Komiczów Krupczyńscy mieli jeszcze dwóch synów Stanisława i najmłodszego Tadeusza. Informację tę przekazała Eleonora Krzymińska z Krupczyńskich  po lekturze „Niedzieli” z 8 stycznia 20172 r. przyniosła do siedziby Archiwum i zostawiła przedwojenne rodzinne fotografie swoich braci.

Rodzina Krupczyńskich mieszkała w centrum Ozorkowa przy ul. Rynek 17. 3 S. Lucyna Witczak w cytowanym wyżej artykule o rodzicach napisała: „Aleksander, był szanowanym miejskim kasjerem, a jego żona Tekla z Komiczów zajmowała się domem. Mieli dwóch synów4, którzy w dorosłym życiu wybrali drogę powołania kapłańskiego. Jan Aleksander urodził się 24 kwietnia 1910 roku, a młodszy syn Stanisław Kazimierz dwa lata później. Dzieci zostały ochrzczone w parafii św. Józefa w Ozorkowie, który liczył wtedy 8 643 katolików.5

Z Curriculum vitae starszego brata Jana dowiadujemy się, że już w wieku sześciu lat rozpoczął naukę w szkole powszechnej nr 1 w Ozorkowie, był tam tylko dwa lata. „Od roku 1917 do 1919 uczęszczałem do drugiego i trzeciego oddziału szkoły prywatnej im. Schlossera w Ozorkowie”.6 Po dwóch latach pobytu wrócił na kolejne cztery lata  do szkoły powszechnej. Od 1923 do 1928 r. pobierał nauki w Męskim Gimnazjum Miejskim im. J. Piłsudskiego w Łodzi, które ukończył maturą. W ostatnim zdaniu wspomnianego życiorysu napisał: „Pragnę poświęcić się stanowi duchownemu. [W podpisie:  Jan Krupczyński]”.7 W kolejnym życiorysie z 21 marca 1930 uzupełnił wieloma szczegółami swoje pierwsze lata życia. Napisał: „W roku 1928 złożyłem zwyczajny egzamin dojrzałości typu matematyczno-przyrodniczego wobec Państwowej Komisji egzaminacyjnej, oraz egzamin uzupełniający z języka łacińskiego. We wrześniu 1928 roku wstąpiłem do Biskupiego Seminajum Duchownego w Łodzi, z którego po dwumiesięcznym pobycie z własnej woli wystąpiłem. W styczniu 1929 roku otrzymałem posadę w Sądzie Powiatowym w Łodzi w charakterze urzędnika III kategorii w XI stopn. służb. [I dodaje:] Do dnia dzisiejszego pracuję w wspomnianej wyżej instytucji. [W podpisie: Jan Krupczyński Łódź, dn. 21 czerwca 1930 roku]”.8 Wspomniany wyżej ks. Antoni Kuczyński ponownie wystawił mu świadectwo moralności, ponieważ starszy Krupczyński postanawia wrócić do seminarium, by zostać księdzem.9 Na tę samą okoliczność świadectwo moralności wydał mu proboszcz par. św. Józefa na Ogrodowej, w którym zaświadczył, że „Jan-Aleksander Krupczyński syn Aleksandra i Tekli z Komiczów, zamieszkały w Łodzi przy ul. Szkolnej NR.34, jest mi osobiście znany i zachowuje się przykładnie. [W podpisie: wz podpis nieczytelny].10 Z tego pisma dowiadujemy się o kolejnych dwóch faktach z życia ks. Jana Krupczyńskiego: (primo), że po ojcu posiadał imię drugie – Aleksander i (secundo), że chodząc do szkoły w Łodzi mieszkał przy ul. Szkolnej 34. Jeszcze z innego dokumentu związanego z tą samą sprawą wiemy, że obydwaj synowie p. Krupczyńskich po śmierci ojca opuścili matkę i dom rodzinny, i udali się do szkoły w Łodzi, stąd poproszony przez rektora seminarium o opinię w jego sprawie nowy proboszcz Ozorkowa ks. Franciszek Jeliński napisał: „Jan Krupczyńskiego zupełnie nie znam, nic mi nie wiadomo o jego wstąpieniu do Seminajum”.11 Ale za to pod podpisem proboszcza Ozorkowa [ktoś – podpis nieczytelny – przyp. wł.]  napisano ważną informację dla nas: „Jan Kuczyńskie stale mieszkał w Łodzi u Rodziny a do matki mało jeździł, z tego powodu nieznany jest [nowemu] proboszczowi z Ozorkowa”.7

2. Lata seminaryjne kapłaństwo i studia ks. Jana

21 czerwca 1930 r. maturzysta szkoły J. Pilsudskiego w Łodzi napisał prośbę do rektora „o przyjęcie na pierwszy kurs filozoficzno-teologiczny do Seminarjum Duchownego w Łodzi [i dołączył: „rejentalne poświadczone odpisy: świadectwa dojrzałości i świadectwa uzupełniającego oraz życiorys”.  Pozostałe dokumenty dostarczył później. Pisaliśmy o nich wyżej, ale dla chronologii opisu życia ks. Jana przytoczmy je jeszcze raz.  Jednym z nich jest poświadczenie moralności miejscowego proboszcza o życiu religijnym przyszłego kapłana. Proboszcz podaje wiele ciekawych wątków z życia młodego maturzysty: „syn śp. Aleksandra. […] U matki swej podczas pobytu w obrębie tutejszej parafii zachowuje się moralnie i przykładnie, obowiązki religijne wypełnia należycie, przez co jest godnym zaufania, łaskawego poparcia i polecenia” [podpis niezcytelny].12 Drugi dokument później dostarczony, to świadectwo prefekta Gimnazjum Miejskiego w Łodzi ks. Antoniego Kuczyńskiego. Przedstawia on sylwetkę przyszłego księdza w bardzo pozytywnym świetle: „spełniał skrupulatnie wszystkie obowiązki religijne, świecił kolegom dobrym przykładem pracy naukowej i duchowej i podług mego zdania jest to bardzo poważny kandydat do semianrjum” [W podpisie ks. A Kuczyński prefekt gimnazjum]”.13

Ks. Jan Krupczyński (drugi od lewej) z bratem  ks. Kazimierzem. Z zasobów AAŁ

 

 Wiele światła na postawę już kleryka Jan  Krupczyńskiego  rzuca Kwestionariusz14 Nie będziemy tu cytowali wszystkich opinii, które za każdym zarazem były bardzo pozytywne dla kleryka Jana Krupczyńskiego z wyjątkiem jednej, która dotyczyła jego postawy wobec przełożonych. Na pytanie, „Czy [kleryk Jan Krupczyński] okazuje miłość, pokorę i przywiązanie względem rodziców i przełożonych? [Odpowiedź brzmiała:] „Dla matki swej jak zawsze z pełnym uznaniem i szacunkiem, w taki też sposób odzywa się o swoich wychowawcach”.15 W kwestii zebrania opinii o kleryku zwrócono się do proboszcza (najprawdopodobniej parafii w Siedlcu, a może w Topoli Królewskiej?, gdyż dokument nie jest przez nikogo podpisany i bez daty) z prośbą o zdanie proboszcza, gdzie przebywali obydwaj synowie u rodziny matki w Majątku Siemszyce.16 Dla nas w tym momencie nie jest istotna opinia o kleryku Janie (była pozytywna), ale fakt, że młody Jan Krupiński przebywał często w majątku w Siemszycach u matki. I to jest kolejny istotny element z życia braci Krupczyńskich.

Z podobnych dokumentów dotyczących Jana Krupczyńskiego znajdujących się w aktach osobowych warto zacytować Orzeczenie Komisji Poborowej, która scharakteryzowało jego postać następująco: „ Wzrost – brak, Włosy – rude, Oczy – c. piwne, Usta – średnie, Twarz – owalna, Brwi – szatynowe, Nos  – prosty, Broda – wyst. wypukła, Szczególne znaki – brak”.17 Kolejne pismo z danymi osobowymi podaje miejsce zamieszkania: „Woj. łódzkie – Ozorków mb. [zapewne miejsce bieżącego zamieszkanie:] Przysiek Nr 297, Parafja: sw. Józefa w Ozorkowie”.18

Wszystkie powyższe dokumenty zbierane były w ramach przygotowania kleryka do otrzymania święceń. Po decyzji władz seminaryjnych, rektor wysyłał pismo do proboszcza miejsca zamieszkania jego i prosił o wygłoszenie zapowiedzi. 2 sierpnia 1934 r. komunikat o wygłoszonych zapowiedziach dotyczących Jana Krupczyńskiego przesłał ks. Leon Stypułkowski proboszcz Ozorkowa (Męczennik i kandydat na ołtarze) z dopiskiem: „żadnych zastrzeżeń nie zgłoszono”.19 Wcześniej wspomniano, że kleryk Jan Krupiński często przebywał u rodziny w Majątku Szemszyce, stąd takie same zapowiedzi zostały wygłoszone w parafii Siedlec, do których Siemszyce należały. Po wypełnieniu wszystkich przepisanych prawem nakazów, przyjęciu niższych święceń  i zdaniu wszystkich egzaminów seminaryjnych diakon otrzymywał święcenia kapłańskie. Drogę jaką wskazaliśmy na przykładzie ks. Jana Krupczyńskiego przechodził prawie każdy alumn, czyli student w Wyższym Semianrium Duchownym. Ks. Jan ukończył studia seminaryjne z wynikiem dobrym.20 Warto przy tej okazji powiedzieć, że każdy student seminarium musiał zaliczyć znajomość kilku języków starożytnych. W aktach ks. Jana  jest zaświadczenie, że „Krupczyński Jan […] wysłucha w tutejszym Seminarjum duchownym w pzreciągu jednego roku wykładów z języka hebrajskiego 3 godzin tygodniowo i języka greckiego 3 godzin tygodniowo i z obu tych języków złożył egzamin z wynikiem dobry”.21

Bezpośrednio po ukończeniu seminarium, mimo, iż nie przyjął święceń kapłańskich bp Jasiński wysłał tego zdolnego księdza na dalsze studia teologiczne na Uniwersytet Warszawski na Wydział Teologiczny. Powód takiego pośpiechu biskupa w wysyłaniu na studia beż święceń kapłańskich był bardzo oczywisty. Nowa diecezja powstała w 1920 roku potrzeba kadry profesorskiej, stąd co zdolniejsi wysyłani byli głównie na Uniwersytet Warszawski. Większość z nich niestety zginęła w obozie koncentracyjnym głównie w Dachau.

27 lipca ks. J. Krupczyński napisał list do biskupa z prośbą „o łaskawe udzielenie mi wyższych święceń – presbyteratu”.22  Musiał też napisać prośbę „o udzielenie mu dyspensy a temporibus”.23 Po przyjęciu święceń już 26 sierpnia został wysłany do pracy na parafię św. Katarzyny w Zgierzu.24 We wrześniu wracają na studia, gdzie zaczynają się zajęcia dydaktyczne, ale też studenci muszą znaleźć pieniądze na opłacenie czesnego. W listach pisanych przez ks. Jana do Władzy Duchownej – podobnie, jak w listach innych studiujących kapłanów diecezji łódzkiej – często można była napotkać prośbę skierowaną do biskupa o pomoc. Ta zawsze dochodziła.25 Dzięki tej pomocy i wytrwałej pracy ks. Jan Krupczyński mógł 24 czerwca 1937 roku napisać: „Cieszę się bardzo, że mogę donieść Waszej Ekscelencji o pomyślnym ukończeniu swych studjów na Uniwersytecie. W dniu przedwczorajszym złożyłem egzamin magisterski z prawa kanonicznego z wynikiem pozytywnym. Piszę o tym do swej Matki, uważam za swój obowiązek zawiadomić o tem Waszą Ekscelencję [i dodaje:] Jednocześnie proszę Waszą Ekscelencję o łaskawe udzielenie mi zezwolenia na pobyt w przyszłym roku akademickim w Warszawie, a to w celu zebrania materiałów i napisania pracy doktorskiej”.26

Ks. Jan Krupczyński (zdjęcie z latach studiów na Uniwersytecie Warszawskim koniec lat trzydziestych minionego wieku). Z zasobów AAŁ

Trudno z detalami opisywać dokładny tok studiów doktoranckich jednego ze studentów, w tym przypadku ks. J. Krupczyńskkiego, ponieważ jest zwykła korespondencja między doktorantem, a biskupem lub kurią. Z jednej strony jest to informacja o przebiegu studiów, a z drugiej pytania o wolne podczas braku zajęć na Uniwersytecie  w czasie ferii zimowych lub letnich.

Wydarzenia nadciągającej wojny sprawiły, że podczas wakacji 1939 roku biskup przydzielił prawie wszystkim studentom zastępstwa na parafiach lub dał nominacje na prefekta do szkół. W celu utrudnienia odnalezienia danego księdza przez niemieckiego okupanta nominacje były częste i na krótki czas. Widać to na przykładzie Wielebnego Księdza Magistra ks. Jana Krupczyńskiego. 29 lipca 1939 roku wikariat do Kurowic27, a dziesięć dni później do Tuszyna.28 W tej parafii pracował do połowy października 1940 r. 8 października tego samego roku otrzymał nominację do Tuszyna. I to był ostatni dokument zdeponowany w aktach osobowych ks. Jana Krupczyńskiego.29

3. Aresztowanie i męczeńska śmierć ks. Jana Krupczyńskiego

  1. Zdjęcie to i dwa następne w listopadzie 017 roku przekazała do Archiwum p. Eleonora Krzymińska z d. Krupczyńska po przeczytaniu artykułu w „Niedzieli” nr 2/2017. Poruszona informacją o dwóch zmarłych braci księży z jej rodziny, postanowiła przynieść do Archiwum kilka zdjęć, ponieważ jak  powiedziała, ”. Zob., AAŁ, APK, sygn.. 162, b.n. XI 2017, mps.[]
  2. Zob. S. Lucyna Witczak, Ks. Jan Krupczyński, „Niedziela”  2/2017 i ks. Mieczysław Różański, ks. Kazimierz, Ks. Kazimierz Krupczyński, „Niedziela” 2/2017.[]
  3. Informację tę podał ks. Józef von Borenszted, który był proboszczem w latach 1918-1929 i zarazem dziekanem dekanatu ozorkowskiego. Zob., Kancelaria Parafii w Ozorkowie, Nr 7, z 23 VI 1928 r.[]
  4. Artykuł o rodzinie Krupczyńskich był pisany wcześniej, zanim przyniesiono dodatkowe informacje i rodzinne fotografie  (widoczne w tych dwóch monoramach).[]
  5. S. L. Witczak, Ksiądz Jan Krupczynski, „Niedziela”, 2/017.[]
  6. AAŁ, APK, sygn. 162, b.n. i b.d. Należy zaznaczyć, że Akta osobowe obydwu księży Jana i Kazimierza Krupczyńskich w łódzkiej Kurii znajdują się w jednej teczce i pod tym samym numerem: „162” dla jednego i drugiego. Z informacji pracownika Archiwum s. Lucyny Witczak wiemy, że powodem takiego stanu jest fakt małej ilości dokumentów związanych z młodszym z braci – Kazimierzem. Stąd w niniejszym monogramie opisana historia dzieciństwa  i młodości dotyczy obydwu.[]
  7. Tamże.[][]
  8. AAŁ. APK, sygn. 162, b.n., z 21 VI 1930 r.[]
  9. AAŁ, APK, b.n., z 30 VI 1930 r. Dodatkowa informacja z życiorysu przyszłego księdza, to to, że pracował „z zapałem jako członek zarządu sodalicji mariańskiej. [i, że] obecnie po dwóch latach przerwy oświadczył mi, że czuje, że ma powołanie do stanu duchownego” [Tamże].[]
  10. Kancelaria Parafii św. Józefa w Łodzi, ul. Ogrodowa, Nr 451, 1 VII 1930 r.[]
  11. Kancelaria Parafii w Ozorkowie, b.n., z 9 X 1930 r.[]
  12. Kancelaria Parafii w Ozorkowie, Nr 72, z 23 VI 1928 r. Proboszczem w tym czasie był ks. Józef von Borenszted (duszpasterzował w latach 1918-1929).[]
  13. AAŁ, Apk, sygn.. b.n., z 25 VI 198 r.[]
  14. Wymagało tego Dekret św. Kongregacji de Sacramentis z 22 XII 1830 r.[]
  15. AAŁ, APK, sygn.. 162, b.n. i b.d.[]
  16. W literaturze przedmiotu z czasów tu opisywanych miejscowość ta nosiła nazwę „Szemszyce”, a obecnie nazywa się „Siemszyce” zob., https://diecezja.lowicz.pl/parafia/najswietszego-serca-jezusowego-w-bloniu/ Można zapytywać, dlaczego w tamtych czasach miejscowość tę łączono z parafią św. Bartłomieja Apostoła w Topoli (o czym świadczy za łączony dokument), skoro obecnie należy do pobliskich Błoni, a o opinię do seminarium poproszono proboszcza z Siedlca? Na starej fotografii z podobizną obydwu braci księży na odwrocie widnieje napis: „Ks. Janek i ks. Kazik Krupczyńscy w Siemszycach (tu pisownia zgodna z dzisiejszą – przyp. wł.) k/Topoli Królewskiej w majątku brata mamy Andrzeja Komicza [i w nawiasie: zdjęcie sprzed wojny]. Zdjęcia z zasobów AAŁ. Autor opracowania próbował tę kwestię rozwiązać z obecnym proboszczem Topoli Królewskiej ks. kan. Kamilem Leśniewskim. Trudno dać konkretną odpowiedź na tak postawione pytanie, tym bardziej, że nie jest ona istotna dla postawionej tezy opracowania.[]
  17. AAŁ, APK, sygn.. 162, b.n., z 9 VI 1931 r.[]
  18. AAŁ, APK, sygn..162, b.n. i b.d.[]
  19. AAŁ, APK, sygn.. 162, nr 2728, z 1934 r. Ks. L. Stypułkowski jeszcze raz wystawi podobne zaświadczenie o wygłoszonych zapowiedziach przed przyjęciem święceń kapłańskich z12 VII 1935 r. Przeszkód też nie wykryto.[]
  20. Zob. Dokument ukończenia studiów seminaryjnych przez Jana Krupczyńskiego (Nr 1009 z 1934 r.). Znajduje się on w aktach osobowych[]
  21. Podobnie jak wyżej pismo Rektora Seminarium znajduje się aktach osobowych ks. J. Krupczyńskieggo z datą 15 X 1934 r.[]
  22. AAŁ, APK, sygn..162, b.n., z 27 VII 1935 r.[]
  23. AAŁ, APK, sygn.. 162, b.n., z 28 VII 1935 r. Na dokumencie dopisano: „udzielono ustnie” [i podpis nieczytelny].[]
  24. Zob., AAŁ, APK, sygn.. 162, nr 28/VIII/1935 r., z 6 VIII 1935 r.[]
  25. W trakcie opracowywania tej monografii nie stwierdzono ani jednego razu odmowy ze strony biskupa na pomoc finansową dla studentów. Zawsze jednak studenci przesyłali podziękowania pod adresem biskupa, na przykład pismo ks. Jana z 27 II 1936 r.: „Wasza Ekscelencjo, Najdostojniejszy Pasterzu! Ośmielam się przesłać Waszej Ekscelencji najserdeczniejsze podziękowania za łaskawą pomoc, okazaną mi w studiach uniwersyteckich, przez udzielenie mi zasiłku za opłacenie II raty czesnego za rok akademicki 1935/1936. Łączę wyrazy najgłębszej czci, hołdu i synowskiego przywiązania. Całuje pasterskie dłonie Waszej Ekscelencji. [W podpisie: ks. Jan Krupczyński. Tamże. Uniżony ton listu to nie tylko przyjęta forma, ale z głębi płynące podziękowania. Ci kapłani mieli głęboką wiarę, za którą potem złożyli daninę własnej krwi. Kapłani ci odpłacali się chętnie też biskupowi zastępstwami, często kosztem własnych urlopów. O tym pisał do biskupa ks. Jan 3 VI 1937 r. i w latach następnych.[]
  26. AAŁ, APK, sygn.. 162, nr 461, z 20 X 1937 r.[]
  27. Zob. AAŁ, APK, sygn.. 162, z 14 I 1940 r.[]
  28. Zob. AAŁ, APK, sygn.. 162, nr 111, z 10 I 1940 r.[]
  29. AAŁ, APK, sygn.. 162, nr 1855, z 28 X 1940 r.[]