Ks. Jan Kasprowicz 1901 – 1942

ks. Jan Kasprowicz 1901 - 1942

„W roku 1920, podczas inwazji bolszewickiej, wstąpiłem w szeregi Armii Ochotniczej, by ratować ukochaną Ojczyznę. Po powrocie z wojska wstąpiłem znów do gimnazjum i skończyłem je. Obecnie mam zamiar uczyć się na księdza”

Ks. Jan Kasprowicz jako kleryk. Z zasobów AAŁ

Młode lata Jana Kasprowicza

Dnia 17 czerwca 1923 r. dyrektor 8-klasowej Szkoły Realnej im. Tadeusza Kościuszki w Wieluniu o uczniu Janie Kasprowiczu wydał następującą opinię:

„Jak najgoręcej powierzam Wielce Szanownemu Księdzu Rektorowi sprawę b. ucznia kl.-8ej Kasprowicza. […] Jest to chłopiec bardzo pracowity, sumienny, obowiązkowy, jednym słowem zadatek na dobrego w przyszłości człowieka. Jestem pewny, że gdyby się mógł dostać do Seminarium, Wielce Szanowny Ksiądz Rektor miałby z niego wielką pociechę. Piszę ten list nie tylko dlatego, że miałem za swój obowiązek wydać opinię o chłopcu, którego znam od lat 6-ciu”.1

W sukurs pospieszył mu prefekt tamtejszej szkoły:

„Usilnie polecam Czcigodnemu Księdzu Rektorowi Jana Kasprowicza, ucznia klasy 8-ej. Chłopiec bardzo sumienny w spełnianiu swoich obowiązków, pobożny, pod względem obyczajów wzorowy, może w sobie wyrobić powołanie do stanu kapłańskiego”.2

Trzeba uczciwie przyznać, że przyszły ksiądz miał pewne problemy z nauką: „Nie mogliśmy mu wydać matury li tylko dla braku dostatecznych wiadomości z matematyki”.3

Przy tak pozytywnych opiniach jednak i zapewnieniach ze strony przyszłego kleryka, że zda brakujący egzamin, rektor nie miał innego wyjścia, jak przyjąć młodego Jana Kasprowicza do grona przyszłych kapłanów.

Wcześniej jednak wydarzyło się w życiu dziewiętnastoletniego chłopaka coś, co warto odnotować. Pisał o tym w życiorysie w 1923 r.: „W roku 1920, podczas inwazji bolszewickiej, wstąpiłem w szeregi Armii Ochotniczej, by ratować ukochaną Ojczyznę. Po powrocie z wojska wstąpiłem znów do gimnazjum i skończyłem, je. Obecnie mam zamiar uczyć się na księdza”.4 Święcenia kapłańskie przyjął w listopadzie 1926 r. w katedrze łódzkiej.

Pierwsze lata kapłaństwa

Pierwszą placówką duszpasterską była dla niego nowo erygowana parafia św. Jacka w Piotrkowie Trybunalskim, gdzie proboszczem był ks. Ferdynand Jacobi. Zważywszy na brak mieszkania i budujący się kościół łatwo zrozumieć, że warunki życia nie były tam najlepsze.

W drugim roku pobytu w Piotrkowie dziekan piotrkowski napisał „Do Prześwietnej Kurii Biskupiej. Spieszę zawiadomić, że Ks. Jan Kasprowicz jest bardzo poważnie chory: z uporczywego wrzodu, jaki uformował mu się na szyi, powstała silna gorączka, która osłabiła działalnie serca, działającego wadliwie z powodu dawnego swego cierpienia – zapalenia stawów, jakie przeszedł podczas studiów uniwersyteckich […]”.5 Dalszy ciąg choroby opisuje jego proboszcz, ks. Jacobi: „[…[ Ks. Kasprowicz, wikariusz par. św. Jacka, z porady lekarzy tutejszych został przewieziony do szpitala św. Łazarza w Warszawie”.6 Ks. Kasprowicz wrócił do pracy w pełni sił przed Bożym Narodzeniem 1928 r. Jego pobył w Piotrkowie przedłużony został jeszcze o rok, w sumie do trzech lat.

Dnia 22 czerwca 1929 r. „Władza Duchowna translokowała Wielebnego Księdza ze stanowiska wikariusza parafii św. Jacka w Piotrkowie Tryb. na takież stanowisko do parafii Grabów Łęczycki […].7 Tu przepracował tylko rok, gdyż 22 czerwca 1930 r. ta sama władza „translokowała Wielebnego Księdza […] do parafii Podwyższenia św. Krzyża w Łodzi”.8 Jednak kilka dni później, 19 sierpnia, kuria zmieniła zdanie i mianowała ks. Kasprowicza „prefektem szkół w Wolborzu”.9 Po trzech latach otrzymał pierwsze probostwo w Żeroniach10. I znów krótki pobyt w tej parafii, ponieważ 27 marca kuria przeniosła go na stanowisko proboszcza Sobótki, parafii leżącej na Ziemi Łęczyckiej.11 Dwa lata później prosił o parafię w Strzegocinie,12 której nie otrzymał. Zamiast tego został oddelegowany „[..] do Dozoru Szkolnego gminy Sobótka”13 w Łęczycy.

Ks. Jan Kasprowicz. Z zasobów AAŁ

 

Podczas kwerendy, zorganizowanej na potrzeby niniejszego opracowania, w parafii Sobótka nie znaleziono żadnych śladów pobytu ks. Kasprowicza. Ówczesny proboszcz, ks. NN. oświadczył, że do tej pory nie napotkał żadnego śladu jego pracy. Świadczy o tym ostatni dokument z jego akt osobowych: „Najuprzejmiej proszę Jego Ekscelencję Księdza Biskupa Ordynariusza o zezwolenie mi na binacje w niedziele i święta w roku Pańskim 1939 r.”.14 Prośba taka świadczy o trosce o powierzone jego pracy dusze. By godnie wypełniać misję, ks. Jan troszczył się także o własne uświęcenie i zbawienie, czemu mają świadczyć zaświadczenia o odbytych rekolekcjach. Ostatnie z nich przeżył w sąsiedniej parafii w Mazewie, u ks. Leona Domagalskiego, który zakomunikował, że „[…] ks. Jan Kasprowicz odprawił trzydniowe rekolekcje 15, 16 i 17 listopada r. b. w Mazewie”.15

Dnia 6 października 1941 r. niemieccy esesmani zabrali z parafii w Sobótce ks. Kasprowicza i razem z innymi kapłanami kościoła łódzkiego osadzili go „w obozie przejściowym w Konstantynowie. Od 30 października 1941 r. był więźniem obozu koncentracyjnego Dachau, gdzie otrzymał numer nr obozowy 28305. Zginął w transporcie inwalidów 10 sierpnia 1942”.16 Informację tę potwierdza. E. Chart.17 Informacje o ks. muszyńskim zebrała też i podała A. Jagodzińska.18 Pamięć o ks. Kasprowiczu uwiecznili mieszkańcy Grabowie na granitowej płycie, która  wisi na miejscowym kościele.

Kamienna płyta z nazwiskiem ks. Kasprowicza ze ściany kościoła w Grabowie. Fot. Zbigniew Rożenek MEDIALAB

Życie ks. Kasprowicza nacechowane było prostotą, ufnością w Opatrzność Bożą i życzliwością, o której mówili jego wychowawcy z gimnazjum. Te cechy musiał zachować do końca. Świadczy o tym świadek ostatnich dni jego życia: „Jan Kasprowicz należał zawsze do optymistów, jednak słabe zdrowie nie pozwalało mu wykonywać pracy i przy segregacji na zdolnych do pracy i niezdolnych, zaliczono go do drugiej grupy i wywieziono transportem do komory gazowej”.19

Ten urodzony we wsi Krzyworzeka koło Wielunia, z Jana i Józefy z Kolskich Kasprowiczów, czterdziestoletni kapłan jest świadkiem cichej, ale ufnej Wiary w Boga i Miłości do Ojczyzny. Nie pozostawił po sobie wybudowanego kościoła ani innych trwałych znaków swego życia. Potomni nie ufundowali mu (poza zbiorowymi, jak choćby w łódzkiej katedrze) tablic czy pomników. Jest przykładem wiernego Sługi Chrystusa.

Na koniec zacytujmy kilka zdań z jego dwóch zachowanych kazań.20 Pierwsze – o mądrości – związane jest z przypowieścią Jezusa o nieuczciwym zarządcy, którego pochwali sam Chrystus.21 Drugie o obowiązkach rodziców wobec dzieci: „Z jednostek, moi Drodzy, składają się rodziny, z rodzin całe społeczeństwa. Społeczeństwo – jego siła moralna zależna jest od wychowania jednostki, od ukształtowania się pojedynczej rodziny. […] Stróżem regulowania [‘’’] stosunków pomiędzy rodzicami a dziećmi jest Kościół św., któremu w depozycie złożył wzniosłą i świętą naukę Jezus Chrystus […]”.22 Zakończmy te myśli ostatnim zdaniem z pierwszego kazania: „Zwróćmy się przeto do Niego i prośmy Go, aby nam przygotował mieszkanie u Ojca Swego, aby się obecnie umocnić w te święte cnoty, wiarę, nadzieję i miłość, abyśmy byli chrześcijanami w całym tego słowa znaczeniu, nie tylko z imienia, ale i z czynów, aby jak dawniej uczniów i nas w przyszłości strofował i <wyrzucał nam niedowiarstwo i zatwardziałość serca>. – Amen”.23

  1. AAŁ., akt. pers. 173, b.n., z 17 VI 1923 r.[]
  2. AAŁ., akt. pers. 173, b.n. i b.d.[]
  3. W drugim swoim Życiorysie z 2 X 1926 r. doprecyzowuje decyzję w obronie Ojczyzny: „W roku 1920 podczas nawały bolszewickiej wstąpiłem do Armji gen. Hallera, jako ochotnik w celu ratowania Ojczyzny”. Zob., AAŁ., akt. pers. 173, Nr 3859, z 2 X 1926 r.[]
  4. AAŁ., akt. pers. 173, b.n., z 1923 r.. (brak dnia i miesiąca). Zapewne Życiorys napisany na okoliczność przyjęcia go do Seminarium. Zob. też drugi Życiorys, pisany przed święceniami: AAŁ., akt. pers. 173, Nr 3859., z 2 X 1926 r.[]
  5. AAŁ., akt. pers. 173, Nr 4627., z 15 X 1928 r.[]
  6. Pismo kancelarii par. św. Jacka w Piotrkowie Trybunalskim z 19 XI 1928 r. Zob. AKDŁ., akt. pers. 173, Nr 5719., z 20 XI 1928 r.[]
  7. AAŁ., akt. pers. 173, Nr 3017., z 22 VI 1929 r.[]
  8. AAŁ., akt. pers. 173, Nr 3414., z 2 VI 1930 r.[]
  9. AAŁ., akt. pers. 173, Nr 57194943., z 19 VIII 1930  r.[]
  10. Zob. AAŁ., akt. pers. 173, Nr 571933 (w. 189)., z 14 I 1933 r.[]
  11. Zob. AAŁ., akt. pers. 173, Nr 917., z 27 III 1933 r.[]
  12. Zob. AAŁ., akt. pers. 173, Nr 5328., z 15 XII 1936 r.[]
  13. AAK., akt. pers. 173, Nr 1790, z 19 V 1937 r.[]
  14. AAŁ., akt. pers. 173, Nr 1401, z 8 IX 1939  r.[]
  15. AAŁ., akt. pers. 173, b.n.., z 19 V 117 XI 1937 r. Ks. L. Domagalski, podobnie jak ks. Jan Kasprowicz, kapłani Ziemi Łęczyckiej, zginęli niemieckim obozie koncentracyjnym w Dachau.[]
  16. W. Jacewicz i J. Woś, Martyrologium Polskiego …, t. IV, s. 235. Zob. E., Chart, Zmarli Polacy w Dachau, dz. cyt., s.108.[]
  17. Zob. E., Chart, Zmarli Polacy …, dz. cyt., s.108.[]
  18. A. Jagodzińska, NIEZŁOMNI. Wierni Bogu i Ojczyźnie, dz. cyt., s.160-161.[]
  19. L. Bujacz, Obóz koncentracyjny w Dachau, dz. cyt., s. 48.[]
  20. Jedno z VII niedzieli wielkanocnej, napisane na parafii w Grabowie 10 VII 1929 r., a drugie wygłoszone w Seminarium Duchownym w Łodzi 27 XII 1930 r.[]
  21. Zob. Biblia Tysiąclecia, Poznań, Łk, 16.[]
  22. AAŁ., akt. pers. 173, b.n., i b.d.[]
  23. J.w.[]