Ks. Jakub Grabarczyk 1882-1942

… w parafii Dobra włożyłem bardzo wiele pracy, przeżyłem w niej ciężkie chwile, wytrwałem to wszystko, pobudowałem trzy budynki gospodarskie, wyremontowałem plebanię i kościół […] z Dobrej zrobiłem sympatyczne probostewko […] dlatego trudno mi jest obecnie z Dobrej odchodzić.

1. Pierwsze lata

Ksiądz Jakub Grabarczyk1 należał do grona najstarszych kapłanów Męczenników Ziemi Łęczyckiej, urodził się bowiem 21 sierpnia 1882 r. we wsi Anielew w par. Żychlin. Rodzicami jego byli Bartłomiej i Apolonia z d. Wypych. Z pochodzenia, jak sam zaznaczył, „Conditionis sum rusticae”.2

Szkołę elementarną ukończył we własnej wsi, a od 1895 r. pobierał nauki w Szkole Realnej w Łowiczu, kończąc ją w stopniu dobrym.

W 1901 r. został alumnem Metropolitarnego Seminarium Warszawskiego, w którym przebywał do 1907 r. Lata seminaryjne przerwała mu najpierw służba wojskowa, a następnie praca w Moskwie.

Po powrocie do rodzinnych stron, we wspomnienie św. Piotra Apostoła w Okowach, w kaplicy w Skolimowie, wygłoszono zapowiedzi o mającym przyjąć święcenia subdiakonatu Jakubie Grabarczyku,3 co nastąpiło w Warszawie dwa tygodnie później (14 sierpnia 1914 r.).4 

Bezpośrednio po święceniach objął na krótko zastępstwo w Warce.5 Według zwyczaju i prawa o przybyciu ks. Jakuba do parafii Wiskitki zakomunikował kurii miejscowy proboszcz.6 Z pobytu w tej parafii zachował się ciekawy, zdradzający rodzinny klimat, list siostry księdza, z którego przebija miłość, troska i zapobiegliwość:

„Marynarki ci jeszcze krawiec nie zrobił, bo nie zdążył, dopiero będzie na środę lub czwartek. […] Jesteśmy zdrowi, lekcja mi idzie dosyć dobrze. Koń się nie znalazł, z cukrem obchodź się ostrożnie, chleba ci się posyła bochenek”.7

2. Ks. Jakub na Ziemi Łęczyckiej

Dnia 1 grudnia 1916 r. ks. Jakub dostał parafię, która zbliżyła go do Ziemi Łęczyckiej. „Władza Archidiecezjalna przeniosła ks. Wikariusza na stanowisko wikariusza w Łodzi par. Chojny […]”.8 Nowe miejsce posługi kapłańskiej przyjął niechętnie. Świadczy o tym korespondencja między dwoma proboszczami. „… Ks. Proboszcz z Chojen skarżył się, że dotąd Ks. Grabarczyk nie przyjechał”.9 Powodów jego absencji można się nie tylko domyślać, ale i przeczytać kilka informacji na ten temat w liście do jednego z prałatów [nazwisko nieczytelne]. W odpowiedzi ks. Jakub napisał: „Dziwnie jestem usposobiony do Łodzi i jej okolic. […] Nie jest to wcale mój kaprys, bo rozumiem doskonale, że zawakuje Żyrardów, to bardzo proszę Księdza Prałata, aby był łaskaw zatrzymać mnie w Wiskitkach, a później przenieść do Żyrardowa […]”.10 Nie pomogły prośby, ks. Jakub od 3 grudnia 1916 r. podjął pracę we wcześniej zaoferowanej mu parafii.

Dnia 30 października 1918 r. ks. J. Grabarczyk został translokowany do kościoła św. Stanisława Kostki, który po erygowaniu łódzkiej diecezji stał się kościołem katedralnym.11 W dokumentach znajduje się pismo, które potwierdza objęcie placówki przez nowego wikarego.12 W parafii tej pracował tylko osiem miesięcy.

W 39. roku swego życia, na blisko dwa lata, objął ostatnią placówkę wikariuszowską, w par. św. Józefa na Ogrodowej. Parafia ta (obok Wniebowzięcia NMP na Bałutach na Placu Kościelnym) była jedną z najstarszych w mieście, z zabytkowym, drewnianym kościołem, stojącym do dziś. Przybycie do niej potwierdzono pismem z 22 czerwca 1919 r.13 Podczas pełnienia obowiązków kapłańskich ujawniły się problemy zdrowotne ks. Jakuba. W 1920 r. musiał poddać się operacji wycięcia wyrostka robaczkowego.14 Stąd też prosił o probostwo, co wyraził w piśmie z dnia 22 stycznia 1921 r.: „Do Prześwietnej Kurii Metropolitarnej Uprzejmie proszę Prześwietną Władzę o danie mi wakującego probostwa Dobra.15 Na marginesie odręcznie dopisano: „Dać tymczasową odmowę […], ponieważ nie złożył egzaminu na proboszcza”.16 W następnym już piśmie: „Władza Duchowna zobowiązuje Ks. Grabarczyka, aby w jak najkrótszym czasie złożył egzamin nowo wyświęcony, a także egzamin proboszczowski. Wreszcie Ks. Grabarczyk nie może administrować parafią Dobra, do czasu wprowadzenia go przez Dziekana Brzezińskiego”.17

Ostatecznie ks. Jakub objął parafię w Dobrej 22 stycznia 1921 r. i pracował tam do 1 października 1926 r.

W okresie proboszczowania ks. J. Grabarczyka parafia w Dobrej przeżywała wiele trudności. Była źródłem ruchu mariawickiego. Podział parafii na katolików i mariawitów przysparzał trudności nie tylko w kwestiach dogmatycznych, ale i materialnych. Z tego też powodu ks. Jakub w pierwszych latach proboszczowania korzystał z zapomogi dla kapłanów.18 Mimo trudnych warunków pracy, patronował działalności organizacji katolickich w Dobrej; (w parafii już od 1878 r. działało Bractwo Miłosierdzia, jak również Bractwo Szkaplerza i Różańca św.).18 Ksiądz Jakub nie tylko dbał o dobro dusz, ale i o swoje zbawienie. Uczestniczył w licznych rekolekcjach, otrzymując potwierdzające ten fakt zaświadczenia. Jedno z nich podpisał ks. Leon Stypułkowski, proboszcz w Strykowie, późniejszy proboszcz Ozorkowa, Męczennik zamordowany w Dachau, kandydat na Ołtarze.19

W liście do biskupa ks. J. Grabarczyk napisał:

„ … w parafii Dobra włożyłem bardzo wiele pracy, przeżyłem w niej ciężkie chwili, wytrwałem to wszystko, pobudowałem trzy budynki gospodarskie, wyremontowałem plebanię i kościół […] z Dobrej zrobiłem sympatyczne probostewko […] dlatego trudno mi jest obecnie z Dobrej odchodzić”.20

3. Ks. Jakub w Leśmierzu

Przyczyn odejścia z Dobrej nie podano. Wiadomo natomiast, że kolejną placówką, w której ks. Jakub otrzymał propozycję administratora-kapelana, był Leśmierz, a w nim kościółek robotniczy dla pracowników cukrowni, należący do parafii Góra św. Małgorzaty. Wiadomo również, że nie o tę placówkę zabiegał, w piśmie do biskupa prosił bowiem o probostwo w Strykowie.21 

Zanim jednak objął nową posadę w Leśmierzu, od parafian z Dobrej wpłynęła do biskupa prośba:

„o łaskawe pozostawienia nam miejscowego proboszcza Księdza G r a b a r c z y k a  w Dobrej. Przez przeciąg z górą 5 lat – nasz proboszcz swym taktem, łagodnością i szlachetnością charakteru – zaskarbił sobie całkowity szacunek i uznanie kapłańskie wśród parafian. Dzieci nasze, uczęszczające do szkoły, mają wyjątkowo wielkie przywiązanie do obecnego proboszcza”.22

Rektorat w Leśmierzu to przedostatnia placówka ks. Jakuba, w której pracował pięć lat. W parafii Góra św. Małgorzaty brak jakichkolwiek śladów tej pracy, podobnie jak w kościele w Leśmierzu. Z akt osobowych wynika, że nie była to dla niego łatwa placówka. Leśmierz był małą miejscowością, a jedynym źródłem utrzymania księdza był deputat węgla, żywności oraz niskie wynagrodzenie od właściciela cukrowni. Dodatkowo ks. Jakub sprawował też funkcję wikarego w parafii w Górze św. Małgorzaty (w tej parafii mieszkał każdy kapelan Leśmierza do czasu jej usamodzielnienia się w 1978 r.).

Sytuację materialną księdza Jakuba pogorszyła ponadto decyzja biskupa z 8 września 1930 r.:

„Uprzejmie wyjaśniam, że dotychczas dawałem Wielebnemu Księdzu etat rektorski w Leśmierzu, gdyż rozporządzałem wolnymi etatami wikariuszowskimi. Obecnie jednak na skutek dopływu nowych księży cofnąłem Wielebnemu Księdzu etat rektorski, gdyż etatu na Leśmierz nie posiadam”.23

4. … i w Solcy Wielkiej

Cztery miesiące później (22 stycznia 1931 r.), w 49. roku życia ks. Jakub został administratorem parafii w Solcy Wielkiej.24 Rok później przydzielono mu dodatkową pomoc:

„W trosce o dobro duchowe parafian powierzonych pieczy Wielebnego Księdza Proboszcza, oraz mając na uwadze stan zdrowia Księdza, Władza Duchowna postanowiła przydzielić Księdzu do pomocy jednego wikariusza prefekta …”.25

O dalszej, dziesięcioletniej, pracy ks. Jakuba w Solcy brak jakichkolwiek informacji tak w dokumentach, jak i w kronikach parafialnych. Można tylko powiedzieć, że proboszcz dbał o własne życie duchowe, o czym świadczy jego udział w dorocznych rekolekcjach kapłańskich, w których uczestniczył (w 1935 r. w Łagiewnikach Łódzkich,26 w 1936 r. w Łaznowie,27 i ponownie w Łagiewnikach w 1938 r.)28

Na krótko przed wybuchem II wojny światowej, 26 czerwca 1939 r., skreślił ostatnie zachowane do dziś pismo z prośbą o urlop „na wyjazd do Szczawnicy w terminie od 4 lipca do 28 lipca. Kreślę się z najwyższą czcią Ks. Jakub Grabarczyk Proboszcz par. Solca Wielka d. 26-VI-1939 r.”.29

5. Aresztowanie i obóz w Dachau

Dnia 6 października 1941 r. podzielił los innych polskich kapłanów. Został aresztowany przez gestapo i osadzony w obozie przejściowym w Konstantynowie Łódzkim. W niemieckim obozie koncentracyjnym znalazł się trzy tygodnie później, 30 października. Otrzymał nr obozowy 28501. Zginął 6 maja 1942 r., w transporcie inwalidów.30 W chwili śmierci miał 60 lat. Był księdzem, pracował dla Chrystusa i dobra powierzonych mu wiernych. Wykształceniem nie odbiegał od innych kapłanów, znał jednak dwa języki obce: łacinę i rosyjski. Ten ostatni poznał nie tylko w szkole, kiedy musiał się uczyć języka zaborcy, ale – jak sam wspomniał – przez siedem lat przebywał w Rosji, gdzie musiał posługiwać się językiem rosyjskim na co dzień. W Moskwie miejscem jego stacjonowania był VI Taurydzki Pułk Grenadierów, po skończeniu którego  trafił do rezerwy, w stopniu chorążego.31 Zapewne wtedy wrócił do Warszawy i poświęcił się służbie Bogu i ludziom, przyjmując święcenia kapłańskie.32

Księdzu Jakubowi oraz ks. Stefanowi Gostkowskiemu, dwóm proboszczom-Męczennikom z Solcy Wielkiej, parafianie, pod przewodnictwem powojennego proboszcza, Romana Zachwiei33 , ufundowali tablicę dziękczynną.

Naścienna płyta w kościele w Solcy Wielkie. Fot. Zbigniew Rożenek MEDIALAB

 

Również parafianie Leśmierza34 nie zapomnieli o swoim proboszczu. Razem z ks. Kazimierzem Kowalskim (proboszczem Leśmierza w latach 1969-1986) postawili na nowym cmentarzu w Leśmierzu symboliczny Grób Pamięci z inskrypcją epitafijną „W hołdzie za pracę kapłańską i śmierć męczeńską w Dachau”, poświęconą 11 Kapłanom i Nieznanemu Żołnierzowi z 1914 r. Wśród wymienionych Ofiar nie zabrakło ks. Jakuba Grabarczyka. Ksiądz Ludwik Bujacz, świadek męczeńskiej śmierci księdza J. Grabarczyka, wystawił mu w swojej książce następującą opinię: „Ks. Grabarczyk Jakub wolne chwile od pracy poświęcał modlitwie, którą najchętniej odmawiał z drugim kolegą. Został zniszczony jako inwalida w komorze gazowej”.35

Pamiątkowa płyta na cmentarzu w Leśmierzu

  1. Uważny czytelnik szybko dostrzeże błędną pisownię imienia ks. Jakuba Grabarczyka wynika to z faktu, iż w materiałach źródłowych częściej jego imię pisane było przez „ó” niż przez „u”. Powodem jest zapewne tłumaczenie z łacińskiego: Jacobus, a w takiej formie użyte ono było w curriculum vitae. Zresztą ks. Grabarczyk używał formy z „ó”. Pisownia imienia Jakub zamiast Jakób została ustalona w 1936 r. Prof. Witold Doroszewski w zbiorze „O kulturę słowa” tak pisał o tej zmianie: „(…) przepis głosi, że imię Jakub pisze się przez u, każdy, kto – już po ogłoszeniu przepisu – inaczej pisze to imię, popełnia błąd ortograficzny”. W „Słowniku staropolskich nazw osobowych” częściej była zapisywana forma Jakub (od 1204 r.) niż Jakob, następnie Jakób. Uważny czytelnik szybko dostrzeże błędną pisownię imienia ks. Jakuba Grabarczyka wynika to z faktu, iż w materiałach źródłowych częściej jego imię pisane było przez „ó” niż przez „u”. Powodem jest zapewne tłumaczenie z łacińskiego: Jacobus, a w takiej formie użyte ono było w curriculum vitae. Zresztą ks. Grabarczyk używał formy z „ó”. Pisownia imienia Jakub zamiast Jakób została ustalona w 1936 r. Prof. Witold Doroszewski w zbiorze „O kulturę słowa” tak pisał o tej zmianie: „(…) przepis głosi, że imię Jakub pisze się przez u, każdy, kto – już po ogłoszeniu przepisu – inaczej pisze to imię, popełnia błąd ortograficzny”. W „Słowniku staropolskich nazw osobowych” częściej była zapisywana forma Jakub (od 1204 r.) niż Jakob, następnie Jakób.[]
  2. AAŁ., APK sygn. 118, Nr 3, b.d., z Curriculum vitae.[]
  3. Zob., AAŁ., APK sygn. 118, dwa numery wewn. 740  i 9, z VIII 1914 r. W pierwszych aktach osobowych znajdujemy podwójną numerację, Liczby niższe dotyczą numeracji archiwum łódzkiego, a wyższe warszawskiego. W opracowaniu autor posługiwać się będzie podwójną numeracją.[]
  4. Informację o dacie święceń kapłańskich uzyskano z karty rejestracyjnej. Zob., AAŁ., akt. pers. Stan z 1 I 1928 r. wg karty rejestracyjnej wypełnionej 20 X 1928 r. Natomiast o miejscu święceń, zob., W. Jacewicz i J. Woś, Martyrologium t. II, s. 225.[]
  5. Zob., AAŁ., APK sygn. 118, nr 4091 (w.) 14, z VIII 1914 r.) Pierwszy wikariat w Kobielu również nie trwał długo (do grudnia 1915 r.). Równie krótko przebywał na wikariacie w Wiskitkach (od 8 grudnia 1915 r. do 25 marca 1916 r.). (Zob., AAŁ., APK sygn. 118, wg karty rejestracyjnej: Stan z 1 I 1928 r. wypełnionej 20 X 1928 r.[]
  6. AAŁ., APK. sygn.. 118, nr 16 i 1107, z 26 IV 1916 r.[]
  7. AAŁ., APK sygn. 118, nr 22, z 5 XI 1916 r.[]
  8. AAŁ., APK. sygn..  118, nr 3039 i 17, z 5 XI 1916 r.[]
  9. AAŁ., APK sygn. 118, nr 19,  z 3 0 XII 1916  r. Na tym samym piśmie znajduje się druga data  3 I 1917 r. potwierdzająca tę informację.[]
  10. AAŁ., APK. sygn. 118, nr 18,  z 21 XII 1916 r.[]
  11. Zob., AAŁ., APK sygn. 118, nr 4504 i 19,  z 30 X 1918 r.[]
  12. Zob., AAŁ., akt. pers. , nr 5326 i 25,  z 17 X 1918 r.[]
  13. Zob., AAŁ., akt. pers. , nr 3381 i 26, 22 VI 1919 r.[]
  14. Zob.,  AAŁ., akt. pers. , nr (w.) 27, z 1 XI 1920 r. Od erygowania łódzkiej parafii w aktach ks. Jakuba napotyka się tylko jedną numerację.[]
  15. AAŁ., akt. pers. , nr (w.) 28, z 22 I 1821 r.[]
  16. Tamże.[]
  17. AAŁ., APK sygn. 118, nr 565, z 25 I 1821 r.[]
  18. Zob.,  AAŁ., APK sygn. 118, nr 31, z 4 I 1923 r.[][]
  19. Zob. AAŁ., APK sygn.. 118, nr 3681, z 6 XII 1925 r.[]
  20. AAŁ., APK sygn. 118, nr 3052, z 21 VIII 1926 r.[]
  21. AAŁ., APK sygn. 118, nr 22, z 23 VIII 1924  r.[]
  22. AAŁ., APK sygn.,118, nr 3742 i 39, z 27 IX 1926 r.[]
  23. AAŁ., APK sygn.,118, nr 4981, z 6 IX 1930 r. Zdaje się, że na bezpośrednią decyzję o cofnięciu misji z Leśmierza wpłynęło zaniedbywanie obowiązków, o czym pisał do dziekana łęczyckiego biskup: „Dochodzą do mnie narzekania mieszkańców Leśmierza na nieodpowiednie spełnianie obowiązków kapłańskich przez ks. kapelana Jakuba Grabarczyka […], Zob. AAŁ., akt. pers. Nr 118.[]
  24. Zob., AAŁ., akt. pers., Nr 420, z 22 I 1931 r. Solca Wielka bezpośrednio graniczyła z parafią Góra św. Małgorzaty poprzez Leśmierz. W czasie opracowania tej monografii ostatnia wioska parafii Solca Wielka to Parzyce, bezpośrednio przylegająca do Leśmierza. Z tej racji znana była ks. nowa parafia w Solcy Wielkiej przez sąsiedztwo z Leśmierzem, gdzie był rektorem kościoła i wikarym w Górze św. Małgorzaty.[]
  25. AKAŁ., akt. pers., Nr 7572, z 15 XII 1932 r.[]
  26. Zob.,  AAŁ., akt. pers., bn., z 15 XII 1932 r.[]
  27. Zob., AAŁ., akt. pers.,  bn., z 15 XII 1932 r.[]
  28. Zob., AAŁ., akt. pers., bn., z 23 XII 1938 r.[]
  29. AAŁ., akt. pers. , bn.  z 26 VI 1939 r.[]
  30. W. Jacewicz i J. Woś, Martyrologium t. II, s. 225. Zob. też: E. Chart Zmarli  Polacy w Dachau …, s. 75.[]
  31. AAŁ., akt. pers. , Nr 3, bd., z Curriculum vitae. Tłum. wg Natalii Andrzejczak. O VI Taurydzkim Pułku Grenadierów zob., http://pl.wikipedia.org/wiki/6_Taurydzki_Pu%C5%82k_Grenadier%C3%B3w.[]
  32. Historię życia ks. Jakuba Grabarczyka opisała też s. Lucyna Witczak. Zob., L. Witczak, ks. Jakub Grabarczyk, „Niedziela” 5 (1191)  31 I 2016.[]
  33. Zob., Archidiecezja Łódzka, Informator 2007.  Archidiecezjalne Wydawnictwo Łódzkie, Łódź 2007, s. 433. Ks. Zachwieja pracował w Solcy Wielkiej 38 lat (1968 – 2006).[]
  34. Parafia w Leśmierzu została erygowana w 1978 r. przez ówczesnego biskupa Józefa Rozwadowskiego. Przed erygowaniem przynależała do par. w Górze św. Małgorzaty, a terytorialnie sąsiadowała z parafią w Solcy Wielkiej.[]
  35. L. Bujacz, Obóz koncentracyjny …, dz. cyt, s. 45.[]